UFC 194: Aldo vs McGregor

Taki sam lewy krzyzowy.

no raczej. i poruszanie sie na nogach tez identyczne.

w Irlandii maja takich na peczki, najpozniej w poniedzialek typ oglosi, ze idzie po Lawlera

Jedno trzeba Stevenowi przyznać - z dnia na dzień coraz bardziej upodabnia się do swojego idola Conora, głównie pod względem gadki


"a Noolan zniknie z forum tak jak Shogun z oktagonu w tym roku"

Ten fanatyzm już zaczyna być niezdrowy
Steven masz już ołtarzyk z Conorem i kalkulatorem obok?

No właśnie. Nawet jak sobie przypomne ziumola jako fana Weidmana to w jego przypadku nie było popadania w takie skrajności. Raczej argumentacja była obiektywna mimo, że większość ludzi uważało, że z Silvą polegnie.
A tu jak po obejrzeniu walki Conora z Mendesem, gdzie Mendes obalał równo i masakrował łokciami w parterze Conora, czytam że Conor pokazał świetny TDD to się zaczynam zastanawiać czy tą samą walkę oglądaliśmy... Potem czytam jeszcze, że udowodnił, że ma świetny parter, bo nie dał sobie zapiąć gilotyny. Tylko, że został pominięty fakt, że prawie 2 rundy leżał na plecach i jedyną jego obroną było gadanie do sędziego, żeby walkę do stójki przeniósł oraz gadanie do Mendesa, że słabo bije... Najwidoczniej trochę inaczej odbieram rzeczywistość, bo argumenty Conora, że w prawdziwej walce i tak do stójki się wróci i on wygra oraz że ciosy piórkowych na nim wrażenia nie robią jakoś mnie nie przekonują.

Ale Steven jest obiektywny, daje przecie 70:30 i K.O w 2 rundzie przez lewy krzyzowy. Moglby powiedziec 100:0 i K.O na wazeniu.

Tylko czekam aż StevenO napisze jeszcze NOŁBADY WRITE LAJK AJ WRITE NOŁBADY DISCUSS LAJK AJ DISCUSS.... I nie wiem co Ty sie tak doczepiłeś tego Shoguna i tego że mu kibicuje. Jeśli to ma być twój trash talk w stosunku do mnie to Conor jest z Ciebie dumny
Ale jaraj się nim póki możesz... Potem jak Aldo zrobi z niego mielonkę skończą się twoje zachwyty.Chyba że dalej będziesz brnął w swoje OBIEKTYWNE oceny i pisał że Conor nie przyjmował ciosów tylko blokował je głową.

PS: CONOR ŚMIERDZI, #potwierdzoneinfo


Zmieniony przez - Noolan w dniu 2015-07-25 17:10:20

No ja trochę psychofaniłem z Krzysiem, przez to że go lubię a nie lubię Andersona Jednak chyba sam znajdowałem braki Krzysia gdzieniegdzie i zastanawiałem się czy da radę na pewno
Steven jest po prostu mniej stały w uczuciach chyba - jak dziadzio Hendo zaczął dostawać bęcki to cała miłość Stevena dziwnym trafem przeszła na Conora

StevenO jest jak choręgiewka. Kibicuje tym którym idzie dobrze. No a że akurat Conor jest na fali to jest jak jest
STEVENO MIANOWANY NA SEZONOWCA ROKU !!!

nie no chyba nie będę wam tłumaczył 100 raz tego samego, że Conor obronił 3 na 7 obaleń najlepszego zapaśnika w dywizji w tym połowa z tych obaleń to chyba tylko na chwilę, Mendes zrobił swoje w stójce i w parterze, wygrał 1 rundę, ale nie sprawił, że był w zagrożeniu. Wiecie z czego słynie między innymi team alpha male? z ekspertów od gilotyny i skoro Conor 2 razy w tej walce obronił próbę Mendesa to musi mieć pojęcie o parterze co pokazały jego walki m.in. ta z Hollowayem, do tego posłuchajcie co o Conorze mówił Eddie Bravo czyli obiektywny gość a nie jakiś trener jego.
Wnioski - Mendes nie dał rady pokonać McGregora w stójce (gdzie dostał KO) i w parterze a to elitarny piórkowy więc k***a nie może mieć słabego TDD i słabego parteru baranki haha

a to że daje mimo wszystko spore szanse Hoseyowi w tej walce tak jak dawałem Mendesowi świadczy o tym, że nie jestem j**anym psychofanem, ale to też zbyt trudny temat do ogarnięcia dla was.

ziumol wciąż kibicuje Hendersonowi, ale uważam, że emerytura dla niego to rzecz najlepsza i że nie jest w stanie rywalizować już z najlepszymi gdzie jeszcze do czasu 1 walki z Shogunem w sumie mógł. Potem to już równia pochyła a Boetsch no cóż walka trwała kilkanaście sekund czy kilkadziesiąt, świetny występ, ale rywal nie był świetny a KO cios to aspekt, który najpóźniej odchodzi z wiekiem.

Noolan bliżej mi do sezonowego fana danego zawodnika niż do psychofana co jest atutem w pisaniu na forum i postrzeganiu rzeczywistości. Hendersona lubię wciąż, ale już nie wierzę tj. Noolan w Shoguna, że ma szanse na pas. Hendo jednak zawsze będzie dla mnie prze kozakiem, pomijając wiek i walkę przez lata z topem, to postawa, nie ważne jaka waga, nie ważne kto, nie ważne kiedy (badass) jest zaj**ista a nie wybieranie sobie przeciwników.