Mam 19 lat, 84/85 kg i około 20 % fatu - moze trochę mniej.
Na siłownie chodzę juz około 9 miesięcy i widać efekty, ale jedzenie tego co chce i kiedy chce nie przynosi zapewne takich efektów jakie bym chciał dlatego postanowilem to zmienić lecz moja praca stawia mnie pod dużym znakiem zapytania które to kieruje tutaj do was.
Pracuje w magazynie przez 10.5 godziny i tak 4 razy w tygodniu potem 3 dni odpoczynku.
Mój dzień zaczyna się o 5 rano, praca od 6 do 16.30. Moja praca polega na tym, że muszę w ciągu tych 10.5 godziny wyrobić dany performance czyli na polski mam jakiś cel do pokonania.
W ostatnim czasie kiedy chciałem sprawdzić jak jeść w pracy wziąłem się na sposób i zabrałem do kieszeni telefon z licznikiem kalorii kroków i przemiezonego dystansu. W ciągu jednego dnia w pracy jestem w stanie spalić 2500, zrobić 35000 kroków i 33+ km chodu. Jest to praca na nogach.( odpowiednio płacą)Był czas ze zjadalem w pracy 4000 kalorii z czego patrzyłem tylko na białko reszta jak leci. Teraz pytanie do was.
1.co możecie mi polecic?
2.co robić jeśli w pracy pale tyle kalorii a nadal tyle potrzebuje?
3. Jak.obliczyć zapotrzebowanie? Dokładny rozstaw makroskładnikow.
4. Zmiana diety na jakąś tłuszczową? Łatwiej o przyswojenie takiej puli kcal.
Dodam, że chciałbym zrobić kilka kg czystych mięśni i przyswoić sobie życie z dietą. Zmienić przyzwyczajenia i dać z siebie 100 %. Jeśli czegoś nie odpowiedziałem to napiszcie w komentarzach. Proszę o pomoc.