zakupiłem niedawno wioślarza, mniej więcej taki model:
http://mmo.pl/images/wioślarz-treningowy.jpg
Od razu zacząłem na nim ćwiczyć i zauważyłem, że nie jest to wcale takie proste... mięśnie szybko się męczą, czuję ból nóg jak i pleców i bardzo szybko dostaję zadyszki.
Robię więc na nim bardzo krótkie serie, po dosłownie 20-30 machnięć.
Za to staram robić się tych serii dość dużo, powiedzmy jakieś 8-10 dziennie.
Czy takie ćwiczenie w ogóle ma sens i w ten sposób będę w stanie spalić tłuszcz i wyrzeźbić sylwetkę?
Od razu odpowiadam, że mam 177cm wzrostu i 95kg wagi - więc podchodzę już pod pierwszy stopień otyłości.
Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam.
torm