1) Z jeden strony stoi Combat. Polaczenie najskuteczniejszych technik z rozny stylow, brudne sztuczki, rozmaite obrony przed nozami, palkami, pistoletami itp... itd... Reklamuja sie idealna forma samoobrony dla mezczyzn , kobiet , mlodych itp... Czesto opiera sie na szybkiej serii ciosow i ucieczce co wydaje sie najrozsadniejszym wyjsciem z opresji.
2) Z drugiej strony stoi sztuka walki ktora gwarantuje ci dobry rozwoj fizyczny, polepszenie kondycji, sily, wydolnosci, rozciegniecia i ogolnej sprawnosci. Od trenujacych zalezy czy przygowujemy sie do walki sportowej, samoobeony czy moze trenujemy ogolno rozwojowy. Tak czy siak sztuka walki jak sama nazwa wskazuje uczy nas walki, strategii. Jestesmy do niej przygotowani zarowno kondycyjnie jak i technicznie. Taka umiejetnosc zawsze moze sie przydac.
Wiec stajemy tutaj na rozdrozu. Czesto jestesmy krotkowzroczni i pochlaniamy sie stereotypem combatu o zabojczych technikach i ucieczce. Ztwierdzamy ze to najrozsadniejsze wyjscie. Jednak przeciez nie zawsze mozemy tak zrobic. Bywa ze idziemy z dziewczyna na bal, kolacje lub cos w tym stylu. Nasza ukochana jest w sukni i w szpilkach. Wiec tym razem chyba nie kopniemy w jajcuchy i nie uciekniemy przed napastnikamy tylko gdy walka jest nieunikniona bedzie musieli walczyc. Juz w wielu postach doszlismy do tego ze Kraverzy itp itd sa slabo przygotowywani do uderzen kopniec i typowych umiejetnosci w walce gdyz skupiaja sie na roznych uzytecznych technikach dlatego tez na sparingach przegrywaja z zawodnikami SW.
Wiec chcialbym tu wywolac dyskusje co bardziej sie oplaca trenowac. Mowie tu o konkretnym wyborze gdyz postawmy ze osobnik X nie ma czasu zeby polaczyc SW z Combatem co byloby idealnym rozwiazaniem gdyz oba maja swoje wady i zalety. Wiec co bysmy dla pana X polecili?
" Racja silniejszego zawsze lepsza bywa "
" Najslabsze psy najglosniej szczekaja "
-= SFD FIGHT CLUB =-