Wczoraj jednak moja małżonka, widząc moje zdenerowanie ogólną sytuacją, wygoniła mnie na krótki bieg. Przebiegłem 4.18 KM spędzając 30m 51s w biegu. Poczułem radość i siłę, którą kiedyś dawały mi treningi. Postaram się więc wrócić stopniowo. Zobaczymy jak przebiegnie mi ten tydzień, ale planuję spokojnie zacząć z treningami Mawashiego i biegami.
Podstawowe założenie to nie zaczynać zbyt ostro i wypracować systematyczne podejście. Wydaje mi się, że trening siłowy da mi więcej, więc będę go odbywał we wtorki,czwartki i soboty. W poniedziałek, środę i piątek, jeśli będę się czuł na siłach będę wplatał biegi, jednak nie będą one obligatoryjne, przynajmniej na początku. Jeśli przyzwyczaję się na nowo do Mawashiego, biegi staną się elementem stałym.
Na tą chwilę nie zagłębiam się w jedzenie i czasy ćwiczeń. Już raz zacząłem z pełnym grafikiem. Każde odstępsto od niego było dla mnie demotywujące. Cel na tą chwilę jest więc jeden:
Dojść do 4 serii w Mawashim
Pierwszy tydzień - 1 obwód,
Drugi, trzeci tydzień - 2 obwody,
Czwarty tydzień - 3 obwody,
Piąty - ... tydzień - 4 obwody
Zmieniony przez - czkujawa w dniu 2015-05-12 15:16:59