Bellafiore na redukcji

Witam Was.

Najpierw zrzuty, a potem odczucia.

Warzywa: ogórek, papryka czerwona, cukinia

Jedzenie wciąż oscyluje wokół wyliczonej wartości, więc jest chyba ok. Muszę tylko iść na zakupy, bo zapas kasz i ryżu się kończy. Nawet biedne basmati się dzisiaj skończył


+ rozciąganie po treningu

Co do treningu to zwiększyłam ciężar w wykrokach, wiośle, uginaniu przedramion i zamiast rozpiętek na maszynie są rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej.
Zwiększony ciężar to na razie max jeżeli chodzi o uginanie i wiosło. Przy rozpiętkach barki mi trochę blokują, ale tutaj powinno szybko wejść na 4kg.
Czuję, że powoli mięśnie przyzwyczajają się do wysiłku. Inaczej reagują na ciężar i inaczej mnie łapie zmęczenie, a to dla mnie bardzo ważne.

Pozdrawiam


Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-21 20:45:05

małymi krokami,a do przodu! ważne są też twoje odczucia.. na zwiększanie obciążenia jest dużo czasu, jednak, gdy poczujesz się na sile, to próbuj zwiększać. Mierzysz się co tydzień?

Wiesz PUSHhard mój kręgosłup jest w takim stanie, że wolę powolutku :p
Jak czuję, że jest za lekko to podrzucam ciężar, a jak. ;)

Nie mierzyłam się od początku kwietnia...no tyle co dzisiaj czy wczoraj rano zmierzyłam obwód brzucha, bo jest hmmm...ciągle powiększony (mam wrażenie, że to przez gazy i zastanawiałam się czy by nie wprowadzić na kilka dni diety lekkostrawnej i zobaczyć czy to zejdzie; toaleta też mnie ostatnio nie lubi i tutaj albo kwestia złego rozkładu, albo zbyt małej ilości płynów, ale raczej to drugie, bo ostatnio faktycznie mniej piję). Mniejsza o to obwód brzucha pozostaje bez zmian, ale on jest takim wymiarem w moim przypadku, że wystarczy "ukryte" źródło glutenu i leci 4-6cm do góry na kilka dni.
Zmierzę się 1 maja... chyba się po prostu bałam wcześniej.
Albo jutro, jak szaleć to szaleć.
A od maja będę się mierzyć częściej.

Dzięki za rady ;)

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-22 18:02:53

Hej :)

Dzisiaj przyznam miałam ogromnego głoda. Ale mimo zakupów na tym głodzie (zapas kasz, ryżów i innych uzupełniony) nie wpadło nic oprócz kilku winogron w trakcie przygotowywania obiadu...mam słabość do ich ciemnej odmiany niestety, ale i tak dobrze, że na kilku się skończyło.

Warzywa: papryka czerwona, ogórek, brokuł, marchewka


Z ruchu to zaraz się przegimnastykuję i to byłoby na tyle.

Jutro rano się pomierzę i wieczorem zestawię to w tabelce z wymiarami z 6.04.

Miłego wieczoru!


Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-22 21:26:46

Tak jak myślałam...
-0.2kg
-1cm w klatce
- 1cm w brzuchu
+1cm w bicepsie
I generalnie nie ma się czym chwalić, bo to byłoby na tyle.
W sumie od dwóch dni pilnuję BTW i kaloryczności, więc dopiero teraz coś powinno ruszyć. No i tydzień chodzę na siłkę, nie ma się co cudów spodziewać :D

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-23 06:59:24

Witam.

Dzisiaj się czuję maksymalnie podle, ale wydaje mi się, że rozkład zaczął robić swoje, bo toaleta mnie aż nazbyt lubi i w dodatku brzuch boli. Także coś ruszyło.

Muszę przestać jeść winogrona i wprowadzam to od już. A trochę tego 2 posiłku zjadłam o 11 ;)

Warzywa: brokuł, papryka, ogórek, pomidorki truskawkowe,


Kijki


+ gimnastyka

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-23 21:42:25

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-23 21:44:20

Hej ho! :)

Dobra wiadomość jest taka, że brzuszek wraca do normy. Jest mięciutki, nie odstaje, nie boli i takiego go lubię najbardziej ;)
Druga wiadomość jest taka, że dołożyłam sobie ciężar na wznosy bioder i czuję, że żyję (dobra nie śmiać się, że ciężar dla leszczy, bo ja leszczem jestem ).
A trzecia wiadomość niekoniecznie dobra jest taka, że wczoraj byłam 20h na nogach i kaloryczność była większa niż było założone i to w nie do końca dobrej formie. Szczegóły poniżej wczorajszej michy.

Warzywa: ogórek, papryka, rzodkiewka

+ (22:00) racuchy z jabłkami (jabłka, jaja, mąka) max. 500kcal. Nie liczyłam niestety przy przygotowaniu, bo miałam na nie jedyne 10 minut i było ciężko się wyrobić, no i się dzieliłam racuchami jak już zrobiłam. Spać poszłam koło 2. A to niestety musiało być zapychające i w miarę poręczne, bo byłam poza domem. Nie ma się co tłumaczyć, mogło być coś lepszego.



Co do treningu wezmę się za brzuch i zacznę go też ćwiczyć w domu, bo to jest porażka. Niby już łatwiej chodzi i nie ciągnę tak kręgosłupem, ale przed samymi mięśniami długa droga jeszcze.

Jak to bywa w weekendy nie będzie liczenia, taki trening silnej woli, ale staram się by było czysto i ładnie :)

To tyle.
Miłej soboty!


Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-25 15:12:10

Podsumowanie planu z minionego tygodnia:
Treningi siłowy: 100% (2x)
Kijki: 67% (2x)
Gimnastyka: 86% (6x)

Plan na następny tydzień:
PON - kijki
WT- siłka
ŚR - wolne
CZW- siłka
PT- coś
SB - wolne
ND - coś
+ gimnastyka codziennie
+ abs co 2 dzień

Pozostały 4 tygodnie z tym planem treningowym

Od maja:
- co poniedziałek ważenie
- co 2 tygodnie mierzenie
- nacisk na czystość i niepodjadanie (to od już )

W tym tygodniu raz kijki i 2x cosie, bo z kijkami chodzę dla mamy, a mama wyjeżdża, więc ... zamienię to na coś innego. Tyle, że jeszcze nie wiem czy to będzie aerobik, marszobieg, bieganie czy coś jeszcze innego, na pewno jakieś cardio.

Muszę zmodyfikować ciężar w odwodzeniu nóg, bo 25kg zdecydowanie za lekko chodzi.

Miłej niedzieli!

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-26 15:14:09

Wczoraj się muszę przyznać nie byłam grzeczna. Znaczy dobrze było do wieczora, ale po calym dniu, kiedy hmm nie byłam przygotowana na długie siedzenie w pracy miałam lekką gastrofazę. Nie chwalę się zrzutem do popołudnia, bo i tak nie ogarnia całości.

Ruchu też nie było.... zły dzień.

Zaraz na siłkę.

Moglibyście coś polecić na wysmuklenie łydek? Nie chodzi mi o kwestię "odchudzenia", bo wiem, że do tego muszę cała schudnąć, ale żeby przestały przypominać dwie buły.

Miłego dnia!

Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-28 07:16:25

Witajcie. Wczoraj internet mi odcięło przez wichury, dlatego nie było michy.

Za wczoraj należy się lanie, aczkolwiek i tak musiałam odpokutować mieszanie jedzenia. Stwierdziłam, że jakby nie było trzeba to policzyć i o to to, co wyszło. Nie ma co się oszukiwać muffinki mnie pokonały, tak to jest jak człowiek slodkie zobaczy jak ma na niego ochotę.
Co do składu muffinek była tam: zmielona kasza jaglana i gryczana, kaszka kukurydziana (odrobina), jajo, mleko sojowe, ksylitol, marchewka, orzechy włoskie i olej rzepakowy. I tyle.

Warzywa: rzodkiewka, ogórek





Co do ćwiczeń to dołożyłam ciut ciężaru, ponieważ było tyle ludzi, że dostanie 3kg ciężarków graniczylo z cudem. Także większość robiłam z 4 i 5kg. W przywodzeniu i odwodzeniu z każdą serią dodawałam obciążenie. I zamiast biegania był marsz, ponieważ mi podbrzusze zastrajkowało (w sensie kręgosłup objawiający się bólem podbrzusza).

Myślałam o tym, żeby w któryś dzień wcisnąć jeszcze 3x na siłce. Ale albo to musiałyby być 2 dni pod rząd, albo niedziela. A niedziela mi się kojarzy z tłokiem :D

Zdarzyło się Wam już spotkać na siłce osoby, które co 10s powtarzają bardzo głośno, że nie dadzą rady i mają dość?
Pewnie tak skoro ja po powiedzmy półtorej miesiąca ćwiczeń na taką trafiłam :p

Dzisiaj idę do restauracji wegetariańskiej, więc będzie jeden posiłek więcej niż na zrzucie.

Miłego dnia


Zmieniony przez - bellafiore w dniu 2015-04-29 06:38:04