markotoale przeciez nikt ci nie broni smakowac nowych pysznych rzeczy ani sie najadac, chodzi tylko o dobre wybory i czysta miska bez skokow w bok codziennie
wiem, wiem, tylko ja lubie smakowac ciepłe białe pszenne bułeczki. Wiem, że musze zmienić sposób myślenia, ale narazie nie bedę się oszukiwać, że nie lubię serów, szynek, chleba i to jest be, bo tak naprawdę kocham to jedzonko.
Bardzo lubie też moja "diete", czy tez zdrowe odzywianie się, bo mimo, ze efektów nie ma, ale od dłuzszego czasu przerzucam się na ta lepszą stronę i dzięki niej poznałam niesamowite połączenia i składniki. Więc sa plusy, mam nadzieje, że kolejne to upragniona sylwetka :)
Tetiszeri - mnie nie ogłupiają reklamy, no bez przesady mam swoj rozum i to nie reklama wpycha we mnie czekoladę, tylko fakt, że wiem jaka ona jest pyszna :) dużo satysfakcji daje mi gotowanie, smakowanie nowych rzeczy, nie mówię, że nie.
Ja jestem świadoma tego jak powinnam się odżywiać i co jest dobre, a co złe. Czytam, próbuję, gotuję, interesuję się zdrowym żywieniem już około 2 lat, tylko ZA KAŻDYM RAZEM się poddawałam, albo własnie robiłam skoki w bok, "wyjątki", cheat meale i inne takie wyjątki, ktore decydowały o moim wyglądzie.... to nie jest łatwe, bo dla mnie taka
redukcja, to cała masa wyrzeczeń, ale wiem, że coś za coś i ciągle uczę się czegos nowego- przygotowywania zdrowego jedzenia na cały dzien w expresowym tempie, organizacji czasu.
wklejam miskę na dziś... nie umiem chyba w dalszym ciągu bilansowac BTW w każdym posiłku, całodziennie wychodzi w miare ok... na wieczór białko+tłuszcze. dzis DN, ale co się olatałam po kampusie uczelni to już nie moje kcal
na jutro względne plany jedzeniowe sa, zaraz się biorę za gotowanie.