ja zajadam się, zwłaszcza latem , jak są dostępne pomidory pachnące słońcem, a nie jakieś wymoczki ze sztucznej hodowli dwiema poniższymi sałatkami,
jedna to tzw. sałatka grecka
pokrojone pomidory, ogórki, cebula, troszkę czosnku (ale niekoniecznie), oliwki, ser feta...wszystko zalać oliwą z oliwek, doprawić solą pieprzem, kroplą soku z cytryny, swieżymi ziołami lub szczyptą suszonych ziół prowansalskich
druga znana pod nazwą SAŁATKA CAPRESE (popularna we Włoszech, Grecji)
mozzarellę (taką z woreczka) u nas droga niestety
, pokroic w plastry, pomidor podobnie. Układać na talerzu na zmianę plaster mozzarelli , plaster pomidora...całość polać obficie oliwą z oliwek, przyprawić solą pieprzem, w wersji oryginalnej polane to wszystko było octem balsamicznym... no i na koniec oczywiście posypać bazylią (najlepiej świeżą)...czysta rozkosz
moge to jeść co dziennie i mi sie nie znudzi
przypomnaiły mi sie jeszcze dwie, które tutaj będą pasowac :)
kalafiora ,dzielimy na różyczki, lekko podgotowujemy,
do zimnego dodajemy pokrojone na cząstki jajka i podobnie pokrojone pomidory, zalewamy majonezem, posypujemy szczypiorkiem, proste i smaczne
i juz ostatnia...tym razem z kuchni ukraińskiej
surową marchewkę ścieramy na tarce na niteczki,dodajemy świeży rozgnieciony ząbek czosnku i calość doprawiamy majonezem
wygląda dziwnie, smakuje świetnie
ta ostatnia sałatka w okolicach Lwowa,jadana jest podobnie jak nasza "jarzynowa" do mięs, na impreach...ja ją stosowałm jako dodatek do obiadu...też pasuje
przestań szukać,naucz się znajdywać