Potrzebuję pomocy :(

vacerrosa, kolejny mit

Flundra, ja bym bardzo chiała abyś zywiła się owocami dajmy na to przez kolejne pół roku, po czym wrzuciła swoją przemianę przed i po - ciekawa jestem jak organizm reaguje na nadmiar cukrów prostych, czyli fruktozy na tzw. żywym organizmie

Kokosik - nie mam nadmiaru cukrow prostych. Owoce jak i inne nieprzetworzone zarcie sa samoograniczajace sie. Maja zbyt wyrazisty smak, zeby zjesc ich za duzo tzn. w moim przypadku jest to przez caly dzien tak na oko 0,5- max 1 kg. Nie twierdze ze to jest dawka uniwersalna, tylko ze ograniczenie owocow jesli ma sie na nie ochote jest sorry ale nawet szkodliwe na dluzsza mete, bo to jest bomba odzywcza. Fragm. z dzisiejszego art. na potreningu: "Tak naprawdę podział na „dobre” węglowodany złożone i „złe” cukry proste ma liczne wady i prowadzi do kuriozalnych sytuacji, w przypadku których owoce traktowane są jako mniej pożądany składnik diety niż np. produkty zbożowe. Warto mieć na uwadze, iż węglowodany złożone w świetle przewodu pokarmowego ulegają hydrolizie do cukrów prostych i jako takie dopiero są wchłaniane. Ich rozkład przebiega niekiedy błyskawicznie (dotyczy to przede wszystkim pokarmów będących źródłem rafinowanej skrobii)."

A ja myslę, że owoce nie zawsze i nie dla wszystkich są ok. Np dla mnie, np dla osób z insulinoopornością, np. dla osób mających inne problemy metaboliczne.
Ty zaś usiłujesz, posiłkując się wyrywkowymi fragmentami, wyrywkowych artykułów, za wszelką cene udowodnić, że jest inaczej oraz, że istnieje coś takiego jak "samoregulacja".
Trochę pokory i dystansu do swojej wiedzy-niewiedzy wskazane.

hola hola, ja nie twierdze ze wiem, to wszyscy inni tutaj to twierdza:) i jesli ja podaje jakies szczatkowe argumenty to inni nie podaja zadnych ale wysmiewaja sie z calkiem dobrze uargumentowanych artow.
Zauwaz poza tym, ze tu na forum ograniczenie owocow jest zalecane wszystkim z definicji, a nie tylko tym z insulinodpornoscia. I rozumialabym zalecenie dla takich osob: ogranicz wegle, ale za nic nie moge pojac: ogranicz owoce ale ryz, zboza spokojnie mozesz jesc...

ps. i "samoregulacja" nie jest zadnym wymyslem. Zobacz ktore dziewczyny maja problem z waga albo wrazliwoscia na insuline - te ktore nei potrafia jesc wg glodu i sztucznie ustalaja limity skladnikow odzywczych np. ograniczaja tluszcz. To nie znaczy ze neguje sens pracy moderatorek - dla tych, ktorzy nie potrafia sie odzywiac trzymanie sie ustalonych sensownie wskazowek jest pewnie jedynym wyjsciem.



Zmieniony przez - flundra w dniu 2015-01-26 15:42:26

Jedz sobie i dwa kilo owoców dziennie, samoreguluj łaknienie. Za pół roku chciałabym zobaczyć twój postęp... tak poprostu aby zaspokoic ciekawość.

aaa.... hola, hola... coś chciałam... a już nic

Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2015-01-26 16:12:34

Jesli jestes ciekawa, to odpowiem: nie potrzebuje postepu ale mam w zyciu epizod odchudzania i to 15 kg i jeszcze bez treningu (ogranicz. zdrowia). Na nieprzetworzonym zarciu, bez odgornego ograniczania tych strasznych owocow. Ale to nie znaczy, ze jem ponadmiarowo wegle, kwestia zrodla jakie komu pasuje (na jakie ma akurat apetyt a nie dogmaty), jak zjesz owoc do posilku to nie zjesz juz tyle skrobii czy chleba i odwrotnie. A jak jesz owoce to zwykle nie masz ochoty na rzeczy w dodatkiem cukru.

"tu na forum" nie istnieje , nie wtrącam sie w inne działy

rozumiałabym zalecenie dla takich osob: ogranicz wegle, ale za nic nie moge pojac: ogranicz owoce ale ryz, zboża spokojnie możesz jeść...
widać, każdy czyta co chce przeczytać, swoją drogą czy to jakaś krucjata proowocowa? co chcesz, przekonać siebie że możesz jeśc owoce? nie musisz przekonana jesteś najwyraźniej, nam tez wszystko jedno, odczuwasz jakieś "samoograniczenia" w tym temacie więc nie ma sprawy.

Obliques - sorry za zbyt ogolne stwierdzenie "tu na forum", chodzilo mi o to, ze o ile Ty i inne osoby doswiadczone w temacie mowicie konkretne rzeczy dopasowane do konkretnych sytuacji, to duza częśc reszty ludzi nie bawi sie juz w takie niuanse, i powtarza jak leci. Np. wlasnie to: owoce to cukry proste a wiec zle wegle. Tak po prostu nie jest, to nie są gorsze zrodla wegli niz inne, a czesto lepsze i nie przeszkadzaja w redukcji. A moj przyklad to byl tylko wspomniany na zarzuty, ze gadam teoretycznie "na podstawie pojedynczych artykulow", ktore zreszta chyba tylko 1 szeregowa forumowiczka mnie krytykujaca za moje tu stwierdzenia zadala sobie trud zeby przeczytac.

na prawdę osoba nie mająca kłopotu ze schudnieciem nie zrozumie tej co ma. Walczysz z jednym ze sposobów na redukcje , nie jest on jedyy, nie jest ona najlepszy mimo, ze dla wielu staje sie idealny. Jak o forum wspominasz to weź po duwage że tu jest mieszanka zasad kulturystycznych diety (ryz plus kurczak) i jakiś odprysków z róznych "odkryć" w odchudzaniu.
Od zawsze propnujemy logiczne i zrównowazone podejście jak tylko sie da.

I teraz w temacie tak dla zabawy, proponuje łamigłówkę filozoficzną tylko zastanów sie, weź swoja pule węglowodanów jakie jesz zamień na owoce, same owoce, a później zamiast nich jedz np tylko strączki, jak myślisz jaki będzie efekt końcowy takich diet?