SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jaki styl Karate ?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8785

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 829 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 3404
angry hamster
A i jeszcze zastanów się dlaczego karatecy gubią się jeśli dostają ciosy pięścią na głowę ?


Takie ciosy z reguły oszołamiają ;)

Lublin - wiosenna stolica Polski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 67 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1538
hahahahaa, dobrze że w nos nie dostają bo jeszcze by łezki pociekły

Polecam SUPER szkołę walk w ŁODZI - www.chowgar.com.pl  - Trwa nowy nabór

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 92
Znam ten bol, raz wylapalem na zawodach i bylo po walce, do tego oboje oczu umalowanych na fioletowo. Ale KS Gwardia w Lodzi miala na to dobre lekarstwo, kask i garda na poczatku i seria hakow na twarz w oslonie, i stopniowo utrudniali bylo bez kasku albo gardy, same uniki itd. Do pierwszego zlamania nos jest problematyczny, pozniej to juz tylko "niemile" uczucie. Najgorsze co moze byc to dac sie trafic, w krocze, tam nie wyrobi sie miesni ani odpornosci na ten typ bolu. Jedyna mozliwosc to chirurg ale watpie ze chetni sie znajda .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 853 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10221
Tak sobie was czytam (wybaczcie z góry za odświeżenie tematu) i już wiem dlaczego porzuciłem Kyoka - bo faktycznie większość osób tam była zdecydowanymi przeciwnikami walki.

To jest właśnie rak toczący tradycyjne style - one na litość boską powstały do walki - i tego się trzymajmy. To nie jest gimnastyka a sztuka wojenna.

Zmieniony przez - Shinji77 w dniu 2015-01-04 22:44:50

"Ani Dnia Bez Walki"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 92
Hejka,
Panowie po przemysleniach postanowilem wrocic do tematu i znalazlem cos co powinno przywrocic wiare w sens wielu technik, ktorych bezsens tak podkreslacie.



Moze to tylko film ale bardzo bliski realiom wykorzystania technik ktore sa podobno nie potrzebne. Wiadomo ze trzeba ciezko cwiczyc zeby osiagnac ten poziom, ale nie zapominajmy tez ze karate jest po to aby ksztaltowac ducha i charaktery. Trening nie jest latwy, ale ciezka praca mozna wiele osiagnac. Przyklad treningu Tameshiwari i na makiwarze, lacznie ze slynna i jakto powiedzieliscie technika nukite. Wiadomo wiekszosc z tych technik jest bezuzyteczna, w ktorym klubie maja makiwary w wiekszosci przypadkow cwiczy sie na workach. Kto ma dzis sile woli, by tak cwiczyc. Ale nie mowcie ze techniki sa bez sensu. Po prostu my jestesmy za slabi by je wykorzystac. Problem tkwi w nas nie w tradycji, nawet historia wskazuje na to, kto z was dzis podniesie miecz obureczny z czasow sredniowiecza, pewnie kazdy, ale sprobujcie nim pomachac to jest sztuka. Nie sztuka jest nauczyc sie techniki sztuka jest, nauczyc sie ja wykorzystac. Tu macie ponownie odpowiedz co sie dzieje z karate tradycyjnym, robi sie z niego sport na pokaz i upodabnia do kickboxingu. Pokazywanie rozbijania cegiel - nowoczesne bezsensowne karate, rozbijcie luzno stojace deski - tradycyjne, tu jest roznica. Nie wierzycie - zobaczcie:



Tylko nie mowcie ze to fotomontaz, albo iluzja.

Zmieniony przez - Fighter_X w dniu 2015-01-15 09:13:28

Zmieniony przez - Fighter_X w dniu 2015-01-15 09:14:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Possible Moderator
Ekspert
Szacuny 1971 Napisanych postów 19830 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 731780
Fajnie zmontowany filmik,( ten pierwszy) chociaz moze tej "krwi" zbyt duzo, ale i tak super

Zmieniony przez - Possible w dniu 2015-01-15 09:17:15
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 92
Possible
Fajnie zmontowany filmik,( ten pierwszy) chociaz moze tej "krwi" zbyt duzo, ale i tak super

Ten pierwszy na pewno i moze troche przesadzili. W tym drugim bede oponowal, i na pewno nie ma mowy o montazu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Possible Moderator
Ekspert
Szacuny 1971 Napisanych postów 19830 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 731780
Pisalem tylko i wylacznie o tym pierwszym
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 64 Napisanych postów 483 Wiek 28 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 33430
Pisałem już wcześniej, że to przez trenujących techniki są bezużyteczne. Wadą dzisiejszych klubów jest to, że chcą na siłę być i nowoczesne i tradycyjne(piszę o moim stylu-shotokan). Trenujący są bardzo rozluźnieni i jednocześnie delikatni (ale za to bardzo szybcy i dynamiczni) przez co nigdy na ulicy nie wykonają technik do których wcześniej trzeba się bardzo dobrze przygotować. Jeśli dochodzi do walki na ulicy to używają technik do których mają pewność, czyli proste techniki takie jak zuki, mawashi itd (używają ich podczas kumite i WIDZĄ, że są skuteczne). Nikt nie użyje nukite na przeciwniku który się cały czas rusza bo raz, że go nie trafi, dwa, że nie wie jak ta technika zadziała i trzy, się połamie. Dlatego właśnie twierdzę, że te techniki są bezużyteczne i trenuje się je raz na jakiś czas by o nich nie zapomnieć. Pisałem o shotokanie, ale tak na prawdę mogę to przypisać do większości tradycyjnych stylów.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 92
@ Masao
Moj styl to tez Shotokan, pisalem juz przeciez ze moim sensejem byl kwiat polskiego karate, chyba nie trudno sie dyomyslec o kogo chodzi. Juz w czasach mojej mlodosci trenerzy nie przebierali w srodkach, a ich samochody - marzenie. Jak sie zejzdzali na Gasshuku w Czluchowie to jakby sie na targach motoryzacyjnych bylo. Bylo kto nie mial czarnego pasa, obowiazywalo wyksztalcenie przynajmniej wyzsze, szychy byly lekarzami. Ale dla mnie wtedy nie mialo to znaczenia, treningi byly ciezkie i harowac trzeba bylo. Srednio co pol toku seminarium z Prof. Ilja Jorga z Belgradu, albo z Sensej Hiroshi Shirai, a juz na pewno raz na 2 lata z Hidetaka Nishiyama (R.I.P.). Ale wtedy karate bylo jeszcze pionierskie w Polsce, i zarzad PZKT mial bat nad dupa. Dla nas bylo seminarium, a dla szych kontrola, jak sie karate w Polsce rozwija, czy poziom jest na odpowiednim poziomie, czy wartosci etyczne sa zachowane itd. Pozniej zaczal sie rozlam, czasc poszla w kierunku Shotokan - sportowego, czesc zostala przy tradycyjnym, i zeby sie wyrozniac zaczeli uzywac nazwy Shotokan / Fudokan. Wiadomo ze sporo ludzi zrobilo stopien mistrzowski, i widzieli w tym niezly biznes, trening karate tradycyjnego byl za ciezki to go uproscili zeby miec trenujacych i ich skladki. Roznice widac w treningu, w sportowym karate ma sie pozycje ale sie skacze, w tradycyjnym pozycja jest stabilna, energia dla techniki wychodzi z podloza do biodra i pozniej albo w nogi, albo w barki i do rak. Pamietam jak spytalem sie Nishiyamy skad mam wiedziec ze moja pozycja jest dobra, powiedzial ze jak bede czul parkiet na poziomie bioder to jest ok. W karate sportowym trening nie jest tak mozolny, w tradycyjnym techniki sa powtarzane do bolu. Teraz widac co z karate sie zrobilo, ogromny osrodek Nowa Wies, trenerow czesciej widac w garniaku jak w kimonie. To sa realia, karate ulega komercjalizacji. Kto dzis bedzie, na schodach, trzymany za kostki nog, pomki na seikenach robil. Przeskoczy 1-moze 2 stopnie i zrezygnuje z treningu, poszuka czegos latwiejszego. W ktorej szkole sa jeszcze porzadne makiwary, w wiekszosci zamieniono je na worki. Ktos kto nigdy nie cwiczyl na makiwarze nawet sobie sprawy nie zdaje jaka duza roznica jest w samym treningu. Worek sie buja i nie sprezynuje uderzenia z powrotem, w reke i kosc, na worku nie nauczysz sie zamykac oi-tsuki w barku i biodrze. Nawet oddech jest inny przy obu urzadzeniach. Czasy sie zmieniaja, ludzie i wartosci tez.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ragnarok 5: New Age

Następny temat

W końcu! Manny Pacquiao vs Floyd Mayweather Jr.???

WHEY premium