[SPAM] suple, mandaty i troche herbaty

Chłopaki co sądzicie o interwałach w formie skakania na skakance lub treningu na worku bokserskim? Macie jakieś inne pomysły żeby robić to w miarę w miejscu, żeby nie wychodzić na dwór w złą pogodę?

Ja bym zarzucił kompleks sztangowy, będzie efektywniejszy wg mnie

Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-01-01 14:24:25

Skakanka jeszcze ujdzie, ale worek w kontekście palenia kcal nie jest dla mnie efektywny, bo jeśli nie masz bardzo wytrzymałych barków, to po prostu wysiądą zanim zdążysz zajechać mocno organizm.

Zmieniony przez - MaksymS w dniu 2015-01-01 14:32:13

TABATA BURPEE

boksowanie akurat nie problem dla mnie
dobry pomysł z tabatą. trzeba ją gdzieś wkleić w plan xD

Ja noszę się z zamiarem powrotu do boksu i dołożenia MMA (Trenowałem w klubie MMA, więc to nie byłby problem), napisałem do Ozzyego, czy da radę to połączyć jakoś, jeśli nie, to zrezygnuję na czas trwania konkursu z tym zamiarem, albo sam boks na razie zapodam. Ja nigdy nie byłem dobry w sztukach walki, bardzo słabo, na starcie totalne zero, ale już coś umiem i dobrze mega się czułem, gdy chodziłem na treningi.

Nikt nie był mistrzem gdy zaczynał

No wiadomo, ale np. jak czasem po treningach boksu robiliśmy kilka rund zapasów, to kolega, z którym zaczynałem mi łoił dupę za każdym razem, ja nic nie ogarniałem Ale nigdy złego słowa nie powiem o sztukach walki, polecam każdemu, uczy pokory, same korzyści.

Tylko jak się za dużo na mordę przyjmie, można skończyć jak warzywo

ja kyokushin trenuje tam na szczescie tylko kopinecia na morde