Jeżeli chodzi o cykl to widzę, że chyba jesteś już mocno "zżyty" ze swoją koncepcją ale moim zdaniem jest on mocno przekombinowany, zupełnie niepotrzebnie. Piszesz, że master ma chronić przez zalaniem ale tego należy dopilnować miską, bo jak ona będzie kulała to żaden środek Cię przed tym nie uchroni.
Ja bym zrobił teraz 2-3 tygodnie VLCD, żeby zrzucić zbędny balast i poprawić wrażliwość insulinową a potem prosta masówka czyli test + deca + meta. Przed zalaniem będziesz się chronił manewrując węglami. Jesteś dość szczupły więc przydałoby się sporo mięsa dorzucić a nie zrobisz tego pilnując cały czas formy "fit".
Potem robisz drugą część, czyli wycinkę, podczas której pozbywasz się zgromadzonej na masie wody i fatu oraz zagęszczasz i utwardzasz mięśnie. Tutaj możesz przejść na propa z masterem lub winem.
Trzy miłości życia: dzieci, siłownia, żona...... no może dzieci, żona i siłownia
ZAJRZYJ i jak możesz to POMÓŻ
http://www.sfd.pl/KruQ__prośba_o_pomoc-t996105.html
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/KruQ__wakacyjny_recomp,_aktualne_foto:_str._122_-t977745.html