Nie znalazłam nic w temacie: inventy oprócz jakiś firm o tej nazwie (nawet sporo, nawiasem mówiąc)
Ale właściwie to poradzę sobie bez tego, skoro maszyna jest sprawna
Wczoraj miałam średnie zakwasy na całej tylnej części ciała , szczególnie z tyłu nóg, więc przeznaczyłam dzień na regeneracje. Było tylko 25 km na rowerze w niedoczasie, więc bardzo szybko. I przysiady przy ścianie i wymachy do tyłu nogi ile się da, ale wcale okazji do wykonywania tego ruchu dyskretnie nie jest tak dużo jak mi się wydawało.
Dzisiaj mam w planach trening dzień 4, a zaraz po pracy pędzę do pociągu i jadę po Zawoi.
Weekend będzie w Babiogórskim Parku, mój pierwszy raz, chyba ostatnia taka góra w Polsce, gdzie nie byłam. To znaczy plecak ze "wszystkim" i porządny trecking do późnej nocy (z latarką na głowie).
Przygotowałam tuńczyka w puszce na tą okazje i liofilizowane obiady, żeby nie jeść pierogów i szarlotek i frytek, co często jest jedyną opcją dla mnie dostępną w schroniskach.