Wiadomo jak każda kobieta chce dbac o siebie i doprowadzić swoje ciało do jak najlepszego wyglądu. Problemem jest to co wydarzyło się w ciągu ostatnich 2 lat.
Ok 1,5 roku temu urodził się nam syn. W trakcie ciązy dość znacznie przytyła (ok 15kg) a po ciązy zostało jej jakieś 5kg, Przed ciążą coś tam ćwiczyła wg moich wskazówek, troche biegała. Po porodzie ciężko jej było dojśc do siebie no i w zasadzie po ok pół roku musiała wrócić do pracy. Aż pewnego dnia w drodze po pracy miała kolizję samochodową, w której ucierpiał dolny odcinek jej kręgosłupa. Próbowała dostać sie na fizjoterapię, ale był różne utrudnienia i w rzeczywistości trafiła do niego dopiero teraz - prawie rok od zdarzenia. Diagnoza dość ciężka dla niej, bo fizjoterapeutka powiedziała, że zaszły dość znaczne zmiany, które trzeba koniecznie naprawić, ale to zajmie kilka miesięcy. Utrwaliła jej się lordoza ciążowa, a z powodu bólu kręgosłupa część mięsni jest totalnie przeciążona a inne znowu kompletnie nie pracują wtedy kiedy powinny. Najprostsze czynności wykonuje nieprawidłowo. Od pasa w dół jest tragedia. Musi powoli teraz wypracować prawidłową postawę, oraz właściwą pracę mięśni, a co za tym idzie - ćwiczenia siłowe kompletnie odpadają. Przykro mi to widzidzieć, ale tak jak do tej pory miała mnóstwo zapału, tak teraz widzę, że jest kompletnie zrezygnowana. Wiem, że ona zdaje sobie sprawę z tego, że najpierw musi zadbać o zdrowie, a potem o resztę, ale zastanawiam się, czy jest coś w czym mógłbym jej jakoś pomóc, coś doradzić? Udało mi się ją zachęcić do biegania, diety jako takiej nie ma, ale odżywia się zdrowo. Może gdybym jej zasugerował jakiś rozkład kaloryczny, to coś by ruszyło mimo braku treningu siłowego? Waży obecnie 74kg ma 170cm wzrostu, wiek 27. Figurę zawsze miała jak typowe jabłko - brak talii, troszkę brzuszka, ale teraz jakby równomiernie się te kg rozłożyły. Z góry dziękuję za wszelkie pomocne uwagi i wskazówki.