O kurcze, no juz sie spowiadam.
Wiem ze w tej misce duzo wynalazkow, bo mam hopla na punkcie testowania tzw. „super jedzenia”, co to ma byc pozywieniem przyszlosci itd
A tak serio, to dzieki temu forum nauczylam sie ze nie trzeba tyle kombinowac i wydawac kasy zeby zdrowo jesc, ale jeszcze troche tych wynalazkow mi zostalo wiec konsumuje.
Sacha inchi – proszek z nasion tzw. orzecha inkow, bialko (60 g na 100 gram proszku wg opisu produktu) i tluszcz (ok.25-40 g). Z tluszczu ok 50% omega 3, 35% omega 6 i 10% omega 9.
Witaminy A, E, zelazo, wapno Zadnych dodatkow, tylko sproszkowane nasiona.
Plant fusion- taki zamiennik wheya, z samych roslin: bialko z groszku, amarantu, komosy + enzymy. Wszystko organiczne, bio itd. Do tego fruktoza ( niestety tej, lub sukralozy, ciezko uniknac w odzywkach), glicyna, naturalna wanilia i krzem + L-glutamina. Kompletne bialko pochodzenia roslinnego.
Hemp- wlasciwie nasiona nie ziarna, to odmiana konopii (cannabis)
Sama sie zdziwilam- ale maja duzo omega 3 i 6, sporo mineralow. No i poki co nie zauwazylam dzialania halucygennego.
Dobrze ze zapytalas, bo widze ze za te konopie nalezy mi sie jednak ochrzan, bo sprawdzilam ze maja duzo wiecej omega 6 niz 3. Ogranicze znacznie.
Zmieniony przez - Lusse w dniu 2014-05-06 21:38:21