Małolata/AL3ktra

biały moze być nie ma sprawy.
Na razie płatków owsianych tez nie jedz
A strączkowe nie trawisz?

Przed chwilą zjadłam owsiankę. No nic, czyli od jutra będzie bezglutenowa na 100%.

Obli, strączkowe tylko bób i fasola szparagowa żółta i zielona.
Reszta nie wchodzi -> kończy się nie tylko wzdęciem ale też olbrzymim bólem brzucha. Robiłam już kilka podejść do soczewicy, ciecierzycy, fasoli jaś, zawsze się kończyło tak samo.


PS i tak jak myślałam, dzisiaj dostałam @, tym razem po 12 dniach. W tamtym cyklu po 10.




Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2014-05-02 08:55:18

a sprawdzałaś moczona z łyżka octu?
kiełkowałaś?
No nic w każdym razie zostaja ziemniaki i ryż kasza gryczana proso amarantus i quinoa, zero glutenu i poczekamy jakiś czas.
To niezły cyrk z tym twoim cyklem, ale może ten castangus cos pomoże i tak trzeba trzy miesiące brać
Ty długo trwa za każdym razem?
Powinnaś pójśc do gina, tez często starcza parę tabsów w środku cyklu do uregulowania jezli to krwawienia w środku cyklu a nie "okres"

Obliques, tak moczyłam, nic nie dało. O kiełkowaniu nie wiem - poczytam.
Ok, przyzwyczaję się do bezglutenu, zresztą ziemniaki uwielbiam

Ty długo trwa za każdym razem?
normalnie, czyli około do 7-8 dni, tak jak zwykle @.
I wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam u gina, bo nie czułam też takiej potrzeby. Moja mama zawsze krzyczała o to na mnie.

Dzień #46, tydzień 7, 02.05'14r
DNT -

-suple: Mg + castagnus (1 tabl.)
-rozkład: 1830-120B-180W-70T, (ww równo/ gluten OUT/ nabiał OUT)
-napoje: woda mineralna, herbata żurawinowa, kawa.
______________________________________________________

Miskę liczyłam w excelu, nie umiem zrobić zrzutu, ale był rozkład trzymany.
Zasady również trzymane: ww równo, tylko owsianka weszła do pierwszego posiłku, czyli pożegnanie z glutenem*
*i na początku byłam przerażona, że co ja będę teraz jeść, ale spoko-loko, nie jest źle, zapasy zrobione

miska:
1) jajka+płatki ows.
2) ryż biały+jajka sadz.+masło
3) pomidorowa z ryżem+kiełbasa(swojska) /2X
4) whey+banan

Minus tylko taki, że przez tę @ walczę strasznie, żeby nie rzucić się na słodycze, owoce i w ogóle wszystko. A pokusy są wszędzie, bo u mnie w domu jedzą tego dużo. Nie narzekam, to mój wybór, ale dawno nie toczyłam ze sobą takiej wewnętrznej walki...,wręcz ślina mi leci na cukier

AL3ktra

Dzień #46, tydzień 7, 02.05'14r
DNT -


Minus tylko taki, że przez tę @ walczę strasznie, żeby nie rzucić się na słodycze, owoce i w ogóle wszystko. A pokusy są wszędzie, bo u mnie w domu jedzą tego dużo. Nie narzekam, to mój wybór, ale dawno nie toczyłam ze sobą takiej wewnętrznej walki...,wręcz ślina mi leci na cukier

walcze z tym samym, w tym samym stanie ...

Damy radę!
Miętcy po cukrze, podczas wojny pierwsi odpadną.
A tak na serio, papryki, pomidory, szparagowe zielone, kapusta kwaszona w gęby!

Dzień #47, tydzień 7, 03.05'14r
DNT -

-suple: Mg + castagnus (1 tabl.)
-rozkład: 1830-120B-180W-70T, (ww równo/ gluten OUT/ nabiał OUT)
-napoje: woda mineralna, herbata żurawinowa, kawa.
-inne: @ (10)
___________________________________________________

Dzisiaj dla odmiany, mam jadłowstręt. Wzięła mnie jakaś wstrętna grypa żołodkowa, czuję obrzydzenie do wszystkiego. Nie wiem, jakim cudem jeszcze polazłam z bratem do lasu, cykać foty, na deszcz, ale jak wróciłam, to mnie rozłożyło totalnie. Przed chwilą się obudziłam, ale nie jestem w stanie nic zjeść, dziwny stan, czuję nawet obrzydzenie do wody.

A tutaj z konkursu https://www.sfd.pl/WRZUĆ_ZDJĘCIE__ZGARNIJ_BIAŁKO!__tu_wrzucamy_zdjęcia-t1021058-s5.html
(mam nawet więcej zdj, ale nie dam rady nic już obrabiać, ani łączyć, idę umierać)

___________________________________________________



Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2014-05-03 22:13:36

Jak juz tak zakonczysz to umieranie to daj znac

Dzień #48, tydzień 7, 04.05'14r
DNT -

-suple: Mg + castagnus (1 tabl.)
-rozkład: 1830-120B-180W-70T, (ww równo/ gluten OUT/ nabiał OUT)
-napoje: woda mineralna, herbata żurawinowa, kawa.
-inne: @ (10)
___________________________________________________

Obli,

Moja choroba dalej trwała w nd, zero apetytu, diety nawet nie wklejam, bo wyszło niewiele ponad 1000kcal. Pierwszy raz miałam taki stan, że nie mogłam się doczekać, aż wreszcie skończę jeść.

Miska:
1) płatki gryczane + jajka
2) mięso wołowe + kasza gryczana
3) ryż biały + jajka sadzone + masło

____________________________________________________________

No ale koniec umierania, już dzisiaj planuję trening wieczorem i postaram się trzymać rozkład, bo apetyt jako tako wraca, to zdrowie raczej też. Napiszę później.