Wszystko było dobrze, zakwasy po dłuższym czasie już nie zbyt mnie męczyły jedynie wczoraj doskwierał mnie ból w lewej ręce ( mięśnie ) co osobiście zignorowałem, czułem, że są napięte ale myślę że to przez ćwiczenia.
Dziś rano po pooranej kąpieli złapał mnie silny ból mięśnia w lewej łopatce, ból przechodził aż spod łopatki ( takie uczucie ) do ręki przez bark oraz szedł jeszcze pod pachę ( blisko serca ) a objawiał się nawet przy głębszym oddechu. Użyłem maści oraz tabletek, trochę wyleżałem i mniej więcej przeszło choć dalej boli przy oddechu lub jakimś ruchu. Nigdy nie miałem problemów z sercem oraz niczym podobnym, więc to raczej nie to a przez ćwiczenia. Próbowałem trochę rozruszać mięśnie i zobaczyłem, że lewy mięsień jest bardzo napięty w odróżnieniu do prawego. Domyślałam się własnie, że to przez ten cykl ponieważ w każdym ćwiczeniu trzeba mieć taką pozycję ( chodzi o podniesienie głowy wraz z barkami )
Może z braku rozgrzewki, może byłem w złej pozycji lub przeciążyłem mięśnie ponieważ robiłem więcej niż jest w harmonogramie oraz utrzymywałem się więcej niż 3 s. Teraz pytanie do formowniczy, co myślicie o tym cyklu? Po ilu takie bóle mogą przejść i jak je skutecznie usunąć? Na czas bólu muszę przerwać trening? Miał ktoś kiedyś coś podobnego?