Dobrze, pozwolę sobie zacząć od porównania tyłem, gdyż, nie ukrywam, zdjęcie „po” uraziło moje poczucie estetyki.
Pani BloNdi osiągnęła tutaj efekt przeciwny do zamierzonego.
Na zdjęciu „rzekomo-przed” widzę kobietę w wieku ok. 30 lat. Owa kobieta ma nadwagę, owszem, jednak pomimo dużej ilości tkanki tłuszczowej, zachowane są całkiem niezłe proporcje
góra-dół, prawidłowy stosunek szerokości obręczy barkowej do szerokości bioder, sylwetka właściwie w typie klepsydry, talia zaznaczona. Niezłe pośladki równoważą optycznie dużą ilość tłuszczu estrogenowego, zjawisko zwane w polskim żargonie „bryczesami”. Nogi, mimo, że masywne, zatłuszczone, bez zaburzenia proporcji na linii góra-dół. Zadbana skóra.
Zdjęcie „rzekomo-po”... Zgroza
Zaczynając analizę, że tak powiem, od góry: uniesienie rąk oraz ściągnięcie łopatek spowodowało zaburzenie proporcji góra dół. Moje pierwsze wrażenie: wielka grucha. Uniesienie rąk odsłoniło zatłuszczenie rąk w całej jego okazałości, ramiączka biustonosza wżynają się, podkreślając zatłuszczenie mięśnia czworobocznego. Tułów „wyciąga się”, czego efektem jest zanik talii, a dół ciała wygląda na krótki i monstrualny. Próba spięcia pośladków ujawiła, że ich pełność na zdjęciu „rzekomo-przed” jest jedynie skutkiem ich zatłuszczenia, napięte po prostu zniknęły. Brak ich wizualnego zaznaczenia się automatycznie sprawił, że wspomniane wyżej „bryczesy” są widoczne w calej okazałości; gruby, zbity, słabo ukrwiony tłuszcz, sterczący na boki. Brak pośladków wyeksponował również wspomniane wcześniej „buły”, czyli tłuszcz ulokowany na grupie przyśrodkowej mięśni uda – jeśli miałabym to opisać kolokwialnie, to właśnie „dwie buły” wydają mi się określeniem stosownym.
Obcasy! Dopełniają tragizmu sytuacji. Wąski, czarny obcas w zestawieniu z masywnym udem sprawia, że noga, która a zdjęciu obok zachowuje prawidłowe proporcje, przybiera wygąd „marchewy”: masywne udo zwęża się w kierunku łydki, a ta dalej w dół kończy się cienką kostką i dalej cienikutki obcas, który w moim odczuciu, wygląda tak, jakby za chwilę miał trzasnąć pod ciężarem na niego napierającym. To odczucie spotęgowane jest dodatkowo faktem, że pani stoi na zewnętrznej krawędzi stóp, co z kolei kojarzy się z brakiem stabilności - "stoję na obcasach na słowo honoru".
Reasumując: pani BloNdi pokazała nam tutaj, jak wyeksponować niedoskonalości sylwetki.
CDN.
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2014-02-28 12:38:15