UFC Fight Night 36: Machida vs Mousasi - wyniki i dyskusja po gali

UFC Fight Night 36: Machida vs Mousasi
Data:15 luty 2014

Walka wieczoru:
185 lbs: Lyoto Machida pok. Gegard Mousasi przez jednogłośną decyzję

Główna karta (4.30 czasu polskiego):
185 lbs: Ronaldo Souza pok. Francisa Carmonta przez jednogłośną decyzję
170 lbs: Erick Silva pok. Takenori Sato przez TKO (uderzenia) 0:52, runda 1
170 lbs: Nicholas Musoke pok.Viscardi Andrade przez jednogłośną decyzję
145 lbs: Charles Oliveira pok. Andy Ogle przez poddanie (trójkąt nogami) 2:40 ,runda 3

Walki w Fight Pass(1.30 czasu polskiego):
155 lbs: Joe Proctor pok. Cristiano Marcello przez jednogłośną decyzję
145 lbs: Rodrigo Damm pok. Ivan Jorge przez jednogłośną decyzję
155 lbs: Francisco Trinaldo pok. Jesse Ronsona przez split decyzję
135 lbs: Yuri Alcantara pok. Wilsona Reisa przez split decyzję
145 lbs: Felipe Arantes pok. Maximo Blanco przez jednogłośną decyzję
170 lbs: Ildemar Alcantara pok. Alberta Tumenova przez split decyzję
145 lbs: Zubair Tuhugov pok. Douglas Silva de Andrade przez jednogłośną decyzję

Bonusy po 50,000$ otrzymali:
za walkę wieczoru: Lyoto Machida vs Gegard Mousasi
Performance of the night: Erick Silva oraz Charles Oliveira

JA gościa nie lubie i nie polubie, doceniam jego wyszkolenie, sprawnośc, jego plusy, jednak styl walki mi głeboko nie leży, miałem okazje bić się ze sp*****laczami i jakiś uraz mi został czy coś.
Trochę sobie jaja robie, Machida nie wyszedł aż tak dobrze jak myślicie to jak w przypadku Reem vs Mir, oponent wyszedł wyjątkowo słabo, na tle dziecka z przedszkola każdy malarz wypada jak Van Gogh.

Niezła gala.

Erick Silva zarządził. Jest bardzo kreatywny i eksplozywny.

Souza versus Carmont. Pierwsze co mnie zdziwiło - to jakim wielkim bydlakiem jest Carmont. Jacare wyglądał przy nim na małego, a to przecież solidnie nabity bardzo silny gość. Jednak technika i doświadczenie wygrały, poza tym Carmont był zbyt pasywny, za dużo się popisywał, a za mało cisnął. Miałem wrażenie, że w stójce mógłby nawet posadzić Jacare, gdyby był bardziej agresywny.
Swoją drogą, GSP świetnie motywuje do walki, przed trzecią rundą dał czadu

Machida vs. Mousasi - bardzo fajny, techniczny pojedynek na bardzo wysokim poziomie. Machida po prostu BŁYSZCZAŁ. Po pierwsze fizyczna forma w tej kategorii niesamowita. Po drugie szybkość, timing, kopnięcia, praca nóg, eksplozywna siła (to jak w pewnym momencie p******nął Mousasim o glebę... szok) - coś pięknego.
Mousasi trochę zbyt pasywny, za mało leg kicków, ale się starał. Był wystarczająco dobry, aby przetrwać bez większych szkód do decyzji, ale niewystarczająco, aby zrobić krzywdę Machidzie.

Wielu pewnie stwierdzi teraz, że Mousasi jest przereklamowany, że w UFC niewiele zdziała. Moim zdaniem walczył przynajmniej dobrze, po prostu Machida w tej kategorii jest rzeźnikiem.

Machida vs. Belfort - walka marzeń dla mnie.

Souza vs Carmont - moją uwagę też zwróciły rozmiary Carmonta, Souza wyglądał przy nim niczym młodszy brat. Ale nie ulega wątpliwości, że technicznie dzieli ich przepaść, w parterze dominacja kompletna, w stójce Francis był jak sparaliżowany, uderzał bardzo ostrożnie aby nie skończyć na plecach

Walka Ericka Silvy to czyste nabijanie rekordu.

W maju Belfort vs Weidman a w międzyczasie Machida vs Jacare i następnie wygrani w tych walkach walczą o pas

Mousasi "TROCHE zbyt pasywny" ?

wytlumaczy mi ktos po co on wszedl do oktagonu w ogole? bo szczerze mowiac nie zaprezentowal sie IMO nic lepiej od Mira w walce z Reemem. szkoda czasu na obozy przygotowawcze jak ma sie zamiar wejsc do klatki tylko po to,zeby statystowac.zwlaszcza wiedzac jak bedzie wygladala walka z Lyoto przy takiej postawie...

rozumiem,ze ma taki styl walki,ze jest flegmatyczny i wyglada jakby mu sie nie chcialo,ale wypadaloby,zeby w momencie,gdy wiesz,ze jedyna szansa na zwyciestwo jest zakonczenie pojedynku przed czasem,troche sie chociaz postarac,kvrwa zaryzykowac. bo dociagniecie do decyzji,to akurat w pojedynku z Machida zaden wyczyn,zwlaszcza walczac tak "agresywnie" jak Mousasi. tragedia,gosc nic nie zwojuje w UFC.

Z kolei jak nie przepadam za Machida,bo jego walki mnie mega nudza,tak w tym pojedynku zrobil na mnie wrazenie.Naprawde swietna dyspozycja i pelna zgoda,co do oceny jego wystepu

Ale co właściwie miał zrobić? Szarżować jak Bader? Machida był dla niego zbyt szybki, zbyt ruchliwy.

Jedna z najgorszych gal UFC jaką widziałem

moze wlasnie inaczej:co wlasciwie ZROBIL?

jest jeszcze spore pole manewru miedzy szarzowaniem,a nie robieniem nic. Alistair tez byl za mocny dla Mira,ale to nie zmienia faktu,ze do oktagonu wchodzi sie chyba po to,zeby wygrac.no moze,ze sie myle. wypadaloby wiec chociaz sie postarac to zrobic,a chodzac pasywnie po klatce i dajac sie,co jakis czas trafiac o to ciezko.

dla mnie to bylo po prostu przejscie obok walki i tyle.rownie dobrze moglbym ja wejsc do oktagonu i po prostu przetrwac 25 minut pytajac: "a co mialem wiecej zrobic?"

takze Lyoto bardzo fajnie i tu sie zgodze,natomiast Mousasi straszna lipa. MOIM ZDANIEM.

^ Racja. Gośc, który wie ze przegrywa walkę po 4 rundach, powinien w 5 zaryzykować, takie moje zdanie. A Mousasi ruszał się jak flegmatyk i walczył jak by wygrywał. Szkoda, strasznie się zawiodłem bo na niego liczyłem

Bardzo mi się podobała ostatnia walka. Te wszystkie zmyłki, kontrola dystansu i szybkość. Nie wiem jak ktoś może mówić że to nudne.
Machida bardzo szybki i dobrze kondycyjnie, dobrze mu zrobiło te przejście do niższej wagi! Co do Mousasiego, mam takie same zdanie co Enediktal - Mousasi bardzo dobrze zawalczył, nawet nie spodziewałem się że będzie tak dobrze. No ale jak to w przypadku Carmonta - raczej świetnie się bronił niż atakował... ale to już także "wina" Machidy który po prostu jest mega.
A Erick Silva jest tak eksplozywny że momentami to wygląda tak jakby oprócz przeciwnika zaraz miał też znokautować siebie samego, od tej ruchliwości

Carmont dal rade kurde, swietnie sie bronil na glebie, Jacare nie potrafil znalesc na niego sposobu.

Carmont jeszcze zarządzi, jeśli tylko będzie trenował ostro i wyciągał wnioski także z porażek.