Ja odradzam z następujących powodów:
1. Na ogół świerzaki nie mają wiedzy, nie "czują" lifestyle'u związanego z SAA, że temu trzeba podporządkować całe życie i właściwie wymaga to takiego ogromu wyrzeczeń, że nie każdy jest na to gotowy i nie jednemu może to napsuć wiele w zyciu jeśli nie ma dostatecznie twardego tyłka. Myślenie, że to cudowne zastrzyki, które zrobią robotę bez podopinania pozostałych elementów to najczęstszy błąd prowadzący do opróżnienia kiermany, szargania zdrowia i relacji międzyludzkich.
2. Nawet jeżeli jest po kolei w głowie, co sie bardzo rzadko zdarza, nie ma doświadczenia z doborem makroskładników diety, a to trzeba znać bo inaczej będzie
20% BF.
3. Wj**anie się w SAA jest bardzo łatwe - każdy ma własne sumienie, ale ja w ogóle z zasady nowym odradzam bawienie się w coś co ubezwłasnowolnia.
4. Wzrost - jeżeli ktoś jest młody i niski, wbijanie SAA na 100% spowoduje, że nigdy nie osiągnie swojego maksymalnego wzrostu ponieważ pojawienie się większej ilości liganda działającego agonizująco na receptory estrogenowe w organizmie (a więc wszystkie 3-alfa metabolity różnorakich, aromatyzujących SAA) powoduje zamknięcie nasad kości długich, czyli "koniec wzrostu".
Cała reszta tzn. jakieś własne potencjały trele morele to moim zdaniem o kant tyłka rozbić - podawanie nawet bardzo młodemu człowiekowi od samego początku SAA, dobieranie środków i dawek adekwatnie do sylwetki i postępu poskutkuje normalnym rozwojem, a zaoszczędzony czas pozwoli na zdobycie sukcesów na polu BB. Jest na to wiele "żywych" dowodów.