Mam 18 lat.
Przez cały okres diety (od wrzesnia-pazdziernika 2013) mam problem z trądzikiem. Na początku nie przeszkadzał mi zbytnio, nie był jakiś nasilony czy coś, dało się żyć krótko mówiąc. Od 2 tygodni jestem na redukcji i musze przyznać, że trądzik zaczął się nasilać. Wygląda to naprawde słabo, przeszkadza mi to w kontaktach, tracę pewnośc siebie.
Strasznie irytuje mnie to, że moi rówieśnicy w ogóle nie trzymają diety, jedzą jakieś gówna, fastfoody i inne pierdoły, nie uprawiają sportu, a mają czystą twarz. Ja trzymam ładnie diete, chodze na siłownie, teraz zacząłem biegać i mam takie problemy. Świat jest niesprawiedliwy...
Dwa miesiące temu byłem u dermatologa. Wizyta była krótka. Wszedłem, pani lekarka spojrzala na mnie i bez żadnej rozmowy, przeglądu wypisała mi 2 antybiotyki (jeden w tabletkach, drugi w postaci maści/żelu). Kompletnie mnie zignorowała, no ale cóż. Stosowałem to miesiąc, ale nie dało prawie żadnego efektu.
Dobra, przejde teraz do okresu sprzed 2 tygodni gdy zaczął się nasilać (początek redukcji). Pojawiły się jakieś nietypowe czerwone plamy, jest tego więcej. Szukam rożnych sposobów. 1.5 tygodnia temu odrzuciłem całkowicie laktoze, ale nie ma poprawy, dlatego szukam innego rozwiązania i przyszła mi do głowy inna przyczyna.
Czy monotonna dieta (codziennie ryż, owsiane, chleby razowe, kurczaki, ogolnie to samo jedzenie) może zakwasić organizm i spowodować zwiększenie trądziku ?? Jak to wygląda ?? Chcę się tego pozbyć. Są jakieś sposoby, żeby "odkwasić organizm" ? Czy w ogóle możliwe jest, że to jest przyczyna ??
Z góry dzięki za odpowiedzi