Zdiagnozowano u mnie wypukliny dyskowe w odcinku lędźwiowym. Mój przypadek nie jest poważy, jednak intensywne dźwiganie ciężarów sprawia, że dyskomfort w plecach staje się nieznośny. Oczywiście nie chcę rezygnować z rzeźbienia sylwetki, dlatego zwracam się do Was o pomoc i poradę.
Kilka informacji ode mnie:
- Wszelkiego rodzaju wyciskania na leżąco mile widziane.
- Wszelkie ćwiczenia na drążku są wręcz zbawienne ("rozciąganie" kręgów i wpychanie dysku na swoje miejsce).
- 2 razy w tygodniu pływam 1 km (500m kraulem, 500m na grzbiecie) i musi tak zostać.
Posiadam:
- Ławeczka + sztanga;
- Hantle (wymienne ciężary);
- Drążek ścienny Marbo MS-D002 (chwyty: szeroki, średni i wąski).
O co mi chodzi, w skrócie? Jak ułożyć trening ogólnorozwojowy, przy jak największym wykorzystaniu drążka i ćwiczeń na leżąco? Na których partiach skupić się w przyszłości, żeby wzmocnić lędźwie?
Każdy kilogram, który muszę poderwać z ziemi i zamortyzować lędźwiami, to szpilka w moje nerwy, a to bywa uciążliwe.
Z góry dziękuję za wszystkie porady i pomysły!