Wczoraj wieczorkiem zrobiłem wszystkie ćwiczenia które wyżej zostały wymienione. Teraz czas na krótkie refleksje:
* NOGI (4s 15-10-10-5)~ pożal się panie Boże! dziesięć kilogramów w dłonie i przysiady! opornie, opornie i jeszcze raz opornie! przez resztę 'treningu' nogi mi drżały.
* KLATKA (4s 15-15-10-10) ~ mam dziwne wrażenie, że dziesięć kilogramów jak na to ćwiczenie to jest stanowczo za mało. nie czułem napięcia w klatce, wydaje mi się, że wszystko przejmowały bicepsy - ale co Ja tam mogę wiedzieć.
* BARKI (3s 15-10-10) ~ łojejku! najgorsze z najgorszych! tak jak poprzednio - dziesięć kilogramów. górna partia przy ostatnich powtórzeniach drżała jak cholera. ledwo co zrobiłem trzy serie.
* TRICEPS (3s
15-10-5) 2,5 kilograma ~ podobnie jak przy barkach - ostatnie powtórzenia były katorgą. ręce odmawiały posłuszeństwa, ręce się trzęsły.
* BICEPS (4 15-15-15-15) ~ tutaj luzacko. bardzo miłe ćwiczenie. przyjemnie mi się wykonywało.
* BRZUSZKI (4s 75x) - trzecia seria poszła troszkę wolniej ale i tak na luzie. czwarta znów szybko minęła. brzuch był na pełnej spinie.
Od poniedziałku zamienię brzuszki na scyzoryki plus spięcia a i co do nóg to zastanowię się jeszcze nad martwym ciągiem na prostych nogach.
Zmieniony przez - xMotylek w dniu 2013-12-01 16:08:19