Mój problem polega na tym, że minął rok, a ja siedzę praktycznie przy tym samym ciężarze co rok temu. I to nie tylko przy klacie, ale przy innych mięśniach również. Wizualnie trochę się poszerzyłem w ramionach, ale to i tak nie zmienia faktu, że przynajmniej od wiosny jestem zniewolony jednym ciężarem.
Próbowałem różnych planów, a nawet jakiś czas temu opłaciłem trenera w klubie, żeby poćwiczył ze mną i pokazał jak mam co robić. Wtedy jedynie miałem leciutki progres, ale zakończył się po paru tygodniach i od tamtej pory nic się nowego nie dzieje (mimo, ze starałem się zmienić/urozmaicić plan treningu)
Co do diety to nigdy nie byłem do tego przekonany w 100% ponieważ mimo, że jestem szczupły to mam tendencję do tycia. Przed wakacjami na diecie typu kurczak, ryż, biały serek przytyłem w ciągu 2 miesięcy 4 kg, które zrzuciłem podczas wakacji, a obecnie wróciłem do diety i w ciągu 4 tygodni przyswoiłem już ok 3-4 kg... a siła i mięśnie leżą ;/
Naprawdę nie wiem co mam zrobić, żeby ruszyć jakoś znacząco do przodu. Najgorzej mam z bicepsem, którego nigdy nie czuję po treningach tak jak klatki czy tricepsów i barków. W dodatku nie chcę niepotrzebnie tyć, jeśli nie będzie przyrostu mięśni.
Mój plan to (generalnie po 4 serie powtórzenia kolejno 12/10/10/8)
1. Dzień
a) Klata
-Wyciskanie na skośnej (do góry)
-Wyciskanie na płaskiej
-Rozpiętki na hantlach
b) biceps
-podnoszenie sztangi
-podnoszenie hantli naprzemiennie
-modlitewnik
2. Dzień
a)Barki
-wyciskanie hantli/sztangi za głową
-unoszenie sztangi/hantli przed siebie
-unoszenie hantli na boki (coś a'la rozpiętki, nie wiem jak to się nazywa)
b)Triceps
-hantlami nad głową
-hatlami do tyłu uginając ręce w łokciach
-pompki na triceps
3. Dzień
a)Plecy
-na maszynie przyciąganie sztangi za głową
-kaptury? (sztangą do brzucha ściągając łopatkami)
-hantlami klęcząc i podnosząc łopatkami do góry
b)Nogi
-na maszynie unoszenie udami do gór
-na maszynie przysiady
- na maszynie łydki