Ostatnio miało miejsce coś co mnie zaniepokoiło.
Był dzień treningu Klatki piersiowej. Zaprosiłem przyjaciela, który bardzo sporadycznie chodził na siłownie.
Zaproponował
wyciskanie sztangi jako jedno z cwiczeń i tutaj dostrzegłem swój problem. Kolega ciężarem 70kg zrobił pełne 12 powtórzeń, a dla mnie było to nierealne.
Jest on zdecydowanie chudszy ode mnie i ma wyraźnie mniej rozbudowaną klatkę piersiową.
Rozważam pare przyczyn tego stanu rzeczy - pierwszym jest to, że było to drugie ćwiczenie. Pierwszym były pompki na drążkach z nogami wyżej. Ja zrobiłem dodatkową serię, a poza tym robiłem o połowę wiecej powtórzeń na serie niż kolega.
Drugą przyczyną może być to, że ja praktycznie nie stosowałem wyciskania sztangi jako cwiczenie na klatke. Było to spowodowane brakiem ławeczki z podpórkami na sztange.
Zawsze moje cwiczenia na klatke opierały się głównie na pompkach wyciskaniu sztangielek, rozpiętkach.
Czy na takim układzie ćwiczeń traci moja siła? Bo nie ukrywam, że troche ta konfrontacja była dla mnie porażką i swoistą oceną planu treningowego oraz wartości moich wysiłków.
Chciałbym być dobrze zrozumiany. Wyciskam z siebie ostatnie poty robiąc podane ćwiczenia, a przychodzi ktoś kto czasami na wfie poszedł na siłownie, wyciskał sztange i ma więcej siły ode mnie.
Ciekawi mnie ten temat bardzo i chętnie usłyszę Wasze zdanie.
Dla uspokojenia swoich myśli na kolejnym treningu sprawdze wyciskanie maksymalnego ciężaru jako pierwsze cwiczenie, ale to dopiero gdy wyzdrowieje :) Pozdrawiam :)