Kopnięcia a ulica - czy naprawdę się przydają.

Ja myśle tak : Jeżeli coś sie dobrze potrafi to sie to wykorzysta . Są ludzie co pochodzą 2 tygodnie na jakies SW i Chodzą z głowami do góry i rozstawionymi rekoma na bok ... Przyjdzie co do czego niedość , że taki typek sam sie uszkodzi próbując kopnąć kogoś to jeszcze go dobiją na ulicy.

Poprawność technik szlifuje sie latami...

Czy kopnięcia sie przydają?? Owszem jeżeli umie sie je wykonać poprawnie .
Zależy to jeszcze od sytuacji ...

Pozdro.

------------------
Moderator

Co do wysokich na ulicy, to mialem kiedys sytuacje, ze jakis frajer probowal walnac cos na ksztalt "mawachy", skierowanej na moja glowe (chcial sie popisac przed kumplem?). Kopniecie wyszlo mu tak perfekcyjnie, ze skonczyl na glebie . Ale wracajac do tematu, to w kopnieciami rzadzi prosta zasada. Im wyzsze, tym bardziej niebezpieczne (zarowno dla przeciwnika, jak dla kopiacego).

Fear And Loathing in Mrzezyno 2003!!!

Pozdrawiam

Najczescie wysokie kopniecia krytykuja osoby, ktore nigdy ich nie potrafily dobrze wykonac, za malo czasu wkladaly w treningi etc. Chociaz... Wczoraj na silowni koksy chcialy zobaczyc jakies kopniecia. Po chwili zastanowienia, zaczalem kopac, mawachy, obrotowki i inne takie. Wiecie wysokie kopniecia, ktore ladnie wyglodaja. Zaraz slysze.
- niedawno byl film z Van Dammem, on kopal tak samo
- WOW, a ja tez kiedys trenowalem KArate. Chodzilem miesiac, ale drogo bylo i zrezygnowalem
- tez chcialbym cos takiego potrenowac...
- a wez kopnij tak z boku i przytrzymaj przed moja twarza....
KOpniecia robia wrazenie na kims kto podniesie noge na max. wysokosc swojego kolana

"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]

i dlamnie takie kozaczenie przed kimś to największa głupota ...

nawet jak by mnie ktos prosił rzebym cos pokazał to nic z tego . Ćwicze dla siebie nie dla kozactwa

Co kto lubi njie blokers

------------------
Moderator

Ja kiedys koleżance pokazywałem co nieco, ale to i tak było tylko raz Na siłowni nie musze się popisywać, bo i tak każdy wie co i jak jak spojrzy za ścianę( siłownia nalezy do klubu w którym trenuję). W szkole podobnie, na WF to jasne, że moge trochę więcej niż reszta i sie z tym nie kryje Ze dwa razy rzuciłem kolegami jak się chcieli przepychać i to wszystko.

____________________________________________
Żenujący i żałosny OloKK, burak od "Tradycyjnych"...
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

Moj kumpel takie popisywanie sie nazywa "syndromem pozno zaczetych treningow". Po prostu jak ktos trenuje od malego i wszystkie te efektowne "bajery" dawno mu spowszednialy, nie musi sie przed nikim popisywac. Wie co umie i to mu wystarcza.
Choc faktem jest, ze gdybym sam zaczal trenowac np. capoeire prawdobodobnie nie omieszkalbym chwalic sie tym przy kazdej okazji . Coz taka juz ludzka natura .

Fear And Loathing in Mrzezyno 2003!!!

Pozdrawiam

Tu nie chodzi o jakies chwalenie sie. Gdy ktos mnie pyta "Czym sie zajmujesz w wolnym czasie?" Odpowiadam - trenuje Karate. Bo co mam takiej osobie powiedziec? Ze gram w ping-ponga, a moze lubie ukladac pasjansa? Nie ja trenuje KArate i tak wlasnie odpowiedzialem wtedy na silowni. Dlugo im zajelo namowienie mnie, zeby pokazal jakies kopniecia "Pokaz, my bardzo lubimy triki i rozne takie pokazowki, a ja to nawet kiedys cos tam trenowalem...", ale jak juz sie dalem namowic, to sie bardzo pozytywnie zdziwilem ich reakcja.
Co mialem innego zrobic?

"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]

Dobrze zrobiles, tez tak postepuje, a chowanie glowy w piasek pod pretekstem skromnosci to strategia ludzi z kompleksami albo psychopatow. i masz fajne zdjecie sakuraby :)

z tego co mówi mój trener to osoba która trenuje koło roku KK rozwala osobę która trenuje koło 3 lat boksu nie wiem jak to sie ma do ulicy ale cos w tym musi byc Peace

To jest bardzo możliwe. Ale osba co trenuje kk pół roku z osobą co trenuje pół roku boks albo jeśli obaj trenują rok to kk nie ma szans.

kasztan