Jestem na redukcji od 8 tygodni. Spadło 2% tłuszczu co nie jest powalającym wynikiem. Faktycznie, dietę miałem do dupy a między bogiem a prawdą z aktualną musi również być coś nie halo ponieważ mam zastój. Mam 4 pak niestety 6stki nie widać. Mięśnie brzucha mam wytrenowane, niestety ukryte. Jest to na pewno spowodowane aktualnym bf -10-11%. Problem pojawia się również przy boczkach i tylnej części pleców. Na skanie z komponentu ciała widać b. nierównomiernie rozłożony tłuszcz. Przy tej intensywności treningów jaką mam + diecie powinienem chyba palić tłuszcz jak opętany. A tutaj proszę - idzie ale krew z nosa a nawet wolniej. Pytanie do expertów co powinienem zmienic?
Trening - siłowy przy czym zmieniam zestawy ćwiczeń co miesiąc. Ostatnio robiłem wszystkie partie mięśniowe 2 X w tyg . Nogi i plecy robiłem tylko 1.
Aktualnie - każda grupa mięśniowa osobno (oprócz bic + tric - tutaj robię superserję i mam przeznaczony osobny dzień na to). 5 x w tyg. Trening trwa godzinę i jest b. intensywny. Cardio - po każdym treningu 30 lub 40 min na bieżni lub stepperze lub na obydwu po 20 min każdy - w zależnośći od humoru ;)
Suplementacja: - arginina, ripped freak , odżywka białkowa serwetka