Unknovvn dzieki za kopasa w doopasa, sądziłam, ze nie aż tak czesto mam te odstępstwa
Nie zjadłam tych lodów dzisiaj i szczerze mówiąc kiedy przyjrzałam sie etykiecie od śmietany to stwierdziłam, ze ten cukier tam wcale nie jest najstraszniejszy - tak więc nawet dzieci nie dostały lodów :) Generalnie sama już mam mętlik w głowie co jestt dobre, co jest lepszym złem itp itd chyba wolę nie zamieniac cukru na acesulfam czy aspartam. Wiem, ze Ladies nie uznają żadnej formy słodzenia - co dla mnie jest niestety ciężkie do wykonania i to nie ze względów smakowych ale np nie dam rady wypić gorzkiej herbaty - chyba garbniki w niej zawarte drażnią mi przełyk, boli mnie gardło, mam chrypę. Dotyczy to wszystkich herbat ( no może poza miętą z ogródka ona jest najbardziej łagodna dla mojego gardła) Hoduję stewię i staram się ją wykorzystywać, używam tez z ksylitolu. Pociąg większy czuję do chipsów, orzeszków i tego typu rzeczy. Nie ciągnie mnie bardzo do ciastek, cukierków, batoników. Czasem skubne gorzkiej czekolady takiej 70-90% Ta drożdżówka, kiedyś sernik na zimno to takie nieczeste wyskoki. Postaram sie jeszcze bardziej uważac. Przyznam szczerze,ze poprzednia moja dieta o niskim IG skutecznie wyleczyła mnie z podjadania, teraz cześciej mnie ciągnie - a może to taka pułapka - "sa efekty to sobie moge pofolgowac od czasu do czasu" tak czy siak chce zmienić to myślenie i o ile mi finanse pozwolą bedę się starała dobierac/zamieniać/modyfikowac przepisy tak aby było zdrowo i jak należy.
Żyrafko - miło Cie tutaj widzieć
przyznam się, ze podczytuje trochę o twoich dokonaniach i podziwiam :) przysiadów nie mam zamiaru omijać ale chce się skupic własnie na technice więc póki co zmniejszyłam ciężar.
Miska na dzisiaj:
+ fasolka szparagowa, kefirek od grzybka z tybetu
+ wiesiołek, tran, magnez+b6, potas, animal flrx, hgh night
trening:
Po treningu siadło mi zasilanie, zjadłam obiad i zasnęłam na pół godziny
wieczorkiem ostatkiem mobilizacji poszłam pobiegac a raczej poczłapac. To moje 3 wyjście wiec i tempo i dystans wysoce nieimponujący ale i tak jestem zadowolona bo w podstawówce nawet 600m nie mogłam przebiec ;)
człapo-marsz w proporcjach 10min/3min,
dystans 5,3 km śr. predkośc 6 km/h
AVGHR 163, max 178
Donoszę, ze nie udało się wykonać dzisiaj filmików ponieważ jedyne urządzenie nagrywajace posiada córka która zniknęła z koleżankami. Postaram się może jutro zrobić po kilka powtórzeń a jak nie to przy kolejnym treningu.
Co do przysiadów to sprawa jest tego typu: w
atlasie ćwiczeń tym tekstowym gdzie są gify faciu robi przysiady tak głęboko doopskiem do ziemi i ja tak robiłam. Tylko, ze na moje oko to leciałam z impetem w dół kontrolując jedynie wygiecie kręgosłupa a potem szok dla ud bo trza sie nagle podnieśc z podłogi a tu doopa cięzka. Dzisiaj próbowałam zrobić jak ta pani z atlasu z filmami. Ona schodzi wolniej i płyciej - bardziej tyłkiem do tyłu niz na dół. Było o niebo lepiej i czułam posladki i nie leciałam do przodu na palce. Było cięzko ale nie rozrywało mi ud jak poprzednio. Jeszcze nie doszukałam się tej pozytywnej mocy o której pisała Żyrafka ale jeszcze wszystko przede mna.
Jessssu ale słowotok mnie dzisiaj opetał