Odswieżam gdyż wniose nieco do tematu z życia
Opowiem wam z doswiadczenia,
UWAGA!!! nie jest to jakas bajeczka wyssana z palca jakiegos durnego doktorka, kto mnie zna lub kojarzy wie ze jestem pewnym dostawca info.
Pare godzin temu:
Ładowałem sobie mixa soku - tren 75 mg (1 ml) oraz 250 mg naszej różowej siły, również 1 ml.
otóż, jak to było, (nie wkvrfiajcie mnie ze nie zrobilem aspiracji),
wkluwam sie ladnie w dupsztala, zaciagam tloczek i próżnia, no to dawaj, zaczalem powolutku wtlaczac, ale ops, nieco mi reka drgnela bo samemu w dupe strzala zrobic nie łatwo, ale co dalej, cisne cisne i cisne, weszło ładnie gładko 2 ml, wyjmuje strzykawe, zatykam igle i czuje przeje bane mrowienie w calym ciele, jak by mi ktoś wbijał miliony igiełek insulinówek do ciała, co gorsza, otworzylem drzwi z lazienki, i wtedy gleba, niesamowity ból w klatce piersiowej, a raczej w płucach, niesamowity kaszel, dosłownie kazdy ruch przyprawiał mnie o niesamowity ból płuc, mimo tego ze swiadomie przyspieszylem oddech i zwiekszylem ich objetosc, nie przyniosło to żadnego skutku, (oddychalem kilkukrotnie szybciej niż normalnie i glebiej a mimo tego sie dusilem, czulem niedosyt tlenu w
organizmie, czulem ze sie *****sko dusze)
leżac tak sobie na ziemi, myslac ze czeka mnie cholernie męcząca podróż na drugi swiat, lapnalem za telefon i zadzwonilem po znajoma zeby wpadla najszybciej jak moge i w razie czego dzwonila po pogotowie
ale to juz mniej wazne :P
czas reakcji organizmu na koks w zyle - było jakies 10 sekund, może mniej
Efekty - kurevski bol w płucach, pieczenie i (wbijanie igiełek) w ciało, zaczerwienienie całego ciała, cholerne dusznosci i niedosyt tlenu, nawet przy zwiekszeniu czestotliwosci oddechow i ich objetosci.
mam nadzieje ze rozpisalem to jakos w miare zwiezle, jestem jeszcze nieco w szoku po akcji ale sadze ze organizm juz wrocil do normy.
Zmieniony przez - Swiruuus w dniu 2009-07-28 21:23:02