OD marca zacząłem wycinkę i na diecie z 1800kcal przez 2 miesiące do maja zgubiłem 7,5kg.
Teraz przez cały maj aż do dzisiaj waga nie spadła ani trochę.
Robiłem korekty w diecie:
-zmniejszenie kcal do głodowych 1400kcal na tydz -nic nie dało
-IF z tymi głodowymy kcal- spadek 0,3kg więc to woda/treśći w żołądku
- zwiększenie kcal do 1800- nic
- i teraz tydzień jechałem na niby normalnych dla mnie kcal czyli 2200kcal- wzrost wagi o 1,5kg
więc przez miesiąc zmagań ciężkimi treningami, tlenówkami w tym interwałami i obwodowym jestem w tyle.
Mam pytanie do doświadczonych graczy w tej dziedzinie bo ja już po prostu nie mam pomysłów i nie trzeba mówić jak bardzo jestem wkurzony...
Dodam, że jestem mocnym endomorfem jakby miało to znaczenie.