Kolejnym atutem Big Noga nad Fedorem jest właśnie to przejście do UFC - to czego nie zrobił Fedor a kto wie jakby się zakończyła walka Fedor vs. Mir, może Fedor by przegrał np przez suba a z takim Cainem to raczej nie mam żadnych wątpliwości, że by przegrał..
może tak gadać głupio (tzn nie głupio, ale każda walka jest inna!), że Big Nog miał spore problemy z Sylvią a Fedor go zniszczył no, ale w 5 walkach myślicie, że w każdej walce by Sylvie Fedor w niecałą minutę zniszczył!? może i nawet by do decyzji doszło, Sylvia też jakieś szanse by miał..
Można też powiedzieć tak: Big Nog dał wyrównaną walkę z Werdumem a Fedora on poddał albo Big Nog skończył Cro Copa przed czasem a Fedor do decyzji się męczył. Jaki ma to sens..
ale ja się w 100% z Wami zgadzam, że Fedor był lepszy w Pride od Big Noga - co udowodnione jest, że go 2 razy zdominował wygrywając przez decyzję czyli żadnego przypadku tam nie było i gdybania o wyższości 1 nad drugim, ALE Big Nog przeszedł do UFC walczyć o "drugie złoto" a Fedor też oprócz Choia i trochę Lindlanda walczył z czołówką, ale już nie o to co fani chcieli.. Potem przegrał 3 razy z rzędu, odbudował się na dużo słabszych i skończył karierę a Big Nog ciągle walczy z najlepszymi. Fedor miał 12 lat kariery, Big Nog miał 14 lat w MMA.. zaraz powiedzie, że to nie ważne a jak rok jeszcze dajmy na to Dżon Bąs Dżons by walczył to by każdy mówił, że za krótko wygrywał..
Lata bycia w czołówce też są ważne tj kontuzje też świadczą (w przypadku Big Noga) o sercu i duchu wojownika.
Obaj są świetni ja wcale nie zaprzeczam, że to Fedor>Big Nog tylko mówię jakie jest moje osobiste zdanie..
Fedor w Pride jest górą nad resztą, ale czy GOAT to osobiście się nie zgadzam.