W tym tygodniu już nie chodzę tak piekielnie głodna. Wczoraj nadprogramowo 3 ogórki konserwowe - wiem, wiem, że to nie najlepszy wybór
Moje obserwacje po tygodniu z całkowitym wyłączeniem glutenu i nabiału:
1. jest naprawdę dużo opcji kuchennych
2. mój przewód pokarmowy jest szczęśliwy (zero rewolucji, które wcześniej uprzykrzały mi życie).
Kolanko dalej boli.
Mam jeszcze pytanie odnośnie warzyw. Ogólnie przy tarczycy nie poleca się warzyw należących do krzyżowych (na kilku stronkach przeczytałam że tylko w wersji surowej, a gotowana jest ok). Jak to jest? Czy przy Hashi mogę kalafiorek, brukselkę czy inne brokuły szamać? Czy raczej to też out?
Jedzonko dzisiejsze. Musze przyznać, ze placuszki cukiniowo-fasolowe wyszły super