Od kilku dni mam jakiś zjazd okrutny. Chodzę spać po 21 i o 6 następnego dnia ledwo jestem w stanie zwlec się z łóżka. Dziś to już totalne apogeum. Poszłam rano się poruszać - spinning plus troszkę takie ogólnorozwojówki (niestety kolano daje mi ostatnio znów popalić... trzeba do jakiegoś fizjo oj trzeba), potem wizyta na hali rybnej... więc obiadek na dziś i jutro ładny... no i padłam... spałam prawie 4 godziny... i znów jestem zmęczona! To straszne jest.
I cały czas chce mi się jeść! Jakaś czarna dziura chyba w moim żołądku. To pewnie głównie siedzi w mojej głowie, ale odkąd zaczęłam brać Euthyrox mój apetyt po prostu szaleje! Mogłabym jeść i jeść - zaspokajam to marchewką (stąd jej tyle w dzisiejszej misce). Czy któraś z Was też tak miała?
Poza tym zaczęłam suplementację olejem z wiesiołka i kokosowym. Ziółka również zakupione (liść orzecha to prawie na wagę złota, bo dostałam dopiero w czwartym zielarskim).
Miska na dziś:
Miska na jutro:
Mam jeszcze pytanko, ponieważ jednak troszkę bez chlebka mi ciężko z niektórymi posiłkami (wcześniej piekłam sama zakwasowy chlebek)... czy myślicie, że coś takiego to dobry pomysł???http://www.mojewypieki.com/przepis/chleb,-ktory-odmienia-zycie
Oczywiście zamiast płatków owsianych jakiś bezglutenowy zamiennik oraz słonecznik w mniejszej ilości. No i wiem, że trzeba będzie uważać z ilością....
Zmieniony przez - Bogna_Wu w dniu 2013-05-16 19:09:40
Zmieniony przez - Bogna_Wu w dniu 2013-05-16 19:11:27