Intermittent fasting (IF) a masa

Antek może zjeść to nie problem w moim przypadku, ale powyżej jakiejś liczby kcal w tak krótkim oknie to wszystko zaczęło mi iść już bardziej w pas niż w mięśnie.

a no widzisz, czyli makroskładniki nie były pakowane w muskulaturze tylko posłużyły jako energia, niezależnie czy to białko, węgiel czy tłuszcz. A zbyt dużo dodatkowej energii to tkanka zapasowa - wiadomo.

MisieXL

Fryto

budowanie masy mięśniowej na tym modelu jest niemożliwe, ba, nawet trudno jest utrzymać masę mięśniową, jeśli się już jakąś podstawę ma.

Póki co zaprzeczam tym stwierdzeniom.
1. Przez ostatni tydzień przytyłem około 1,5 kg na czysto (IF 16/8)
2. W czasie redukcji (również IF) nie zanotowałem żadnych spadków w mięśniach (tak, wiem, nie ma z czego spaść, bom kurczak jest )

Poza tym nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że budowanie masy mięśniowej na IF jest możliwe jeśli jest się stukilowym bysiorem z łapskiem jak moje nieszczęsne udo, potrzebującym dostarczyć organizmowi ponad 5000 kcal dziennie.
W moim przypadku dostarczam wyliczone 3500 kcal w ciągu 8 godzin i nie umieram z przejedzenia, nie mam potrzeby podbijać kalorii śmieciami, nie rozpycha mi bebechów, dobrze się czuję trenując na czczo. Mnie to pasuje.


Zmieniony przez - MisieXL w dniu 2013-05-21 15:21:18

Nie przytyłeś 1,5kg czystych mięśni, tylko nabrałeś sporo wody. 1,5kg mięśni w tydzień? Nie wiem jakim cudem...

Oczywiście mnie chodziło o to, że nie da się zbudować masy mięśniowej, ale odnosiłem się do konwersacji z antkiem, czyli przy założeniach, że posiada się już sporą masę mięśniową. Jeśli ktoś jest początkującym i mięśni ma bardzo niewiele, to oczywiście trochę tego mięska się zbuduje.

ano tak, to jest właśnie domeną każdego początkującego i swoistą wizytówką : na byle czym rosną mięśnie - nawet na kanapkach z pasztetem i wcale nie żartuję. Bo osobie niewytrenowanej i zaczynającej wystarczy tylko 0,8g białka na kgmc dla pełnej syntezy, mięśnie są małe, mało wrażliwe, słabo unerwione...

No i dla takich osób IF się sprawdza, zwłaszcza, gdy zdążyły wyhodować troszkę zbędnego balastu. Dla osób bardzo zaawansowanych, którym zależ na dużej masie mięśniowej już oczywiście nie.
Zgoda? :)

W pełni, tylko,że jak widać nie trzeba być na IF z super zbilansowanymi posiłkami jak ktoś jest jeszcze mało obyty a po prostu zjeść COŚ od czasu do czasu. Zbyt dużo początkujących mówi, że to dieta ważniejsza od treningu - jest dokładnie odwrotnie, trening jest najważniejszy dla świeżaków, technika, dokładanie na sztangę, do hantli itp. z dietą dopiero później się zaczyna zabawę - jak już coś jest zbudowane... oczywiście zdrowa dieta wskazana od samego początku i nie jestem tego przeciwnikiem! podaję jedynie suche fakty

Ja mam nieco inne podejście do jakichkolwiek osiągów sportowych (Ty oczywiście przekładasz wszystko na swoją siłownię). Moim zdaniem odpowiednie podejście to takie, gdzie zarówno trening jak i dieta są od siebie niezależne. Często się słyszy, że dieta i trening to jakiś tam % sukcesu w budowaniu masy mięśniowej. Moim zdaniem i dieta i trening powinny być odmierzane na 2 różnych skalach. I dopiero ich suma powinna dawać końcowy efekt.

Wiem, że masz ogromną wiedzę, znacznie większą ode mnie i bardzo to szanuję, ale twoje wypowiedzi są stronnicze i często uogólniasz szczegóły. Przykładowo mówisz, że coś jest tak, a nie inaczej - i owszem, masz rację, ale przy pewnych założeniach. To co jest dobre dla bardzo zaawansowanych będzie słabe na nowicjuszy i odwrotnie. Tak samo ludzie mają różne cele więc i środki do celu będą inne.

Jasna sprawa, nie neguję celów, neguję tylko podejście, że każdy jest w stanie na tym zbudować masę mięśniową - niestety nie. Komuś pasuje odżywiać się alternatywnie bo ma inne cele - wporządku, ale jeśli ktoś usilnie mi próbuję wmówić, że osoba zaawansowana na tym urośnie - to jednak odzywa się stanowczy rozsądek w mojej głowie

No to w końcu doszliśmy do kompromisu.
Pozdrawiam :)

A od jakich wymiarów zaczyna się ów "zaawansowana osoba"?