Mam mały problem związany z odżywianiem. Chodzi o to że od pewnego czasu jestem ''zamknięty'' w koszarach no i jestem skazany na koszarowe jedzenie. Zauważyłem że od jakiegoś czasu zamiast notować wzrost formy notuje spadki. Tak wiem, nie musze jeść na stołówce, sam moge gotować. Własnie problem w tym że nie moge. Po 1 to żołd jest tak niski że na nic mi nie wystarczy a po 2 nie moge mieć żadnych kuchenek, palników, nic na czym mogłbym coś przygotować.
Jakieś rady co z tym zrobić?
DOdam że stołówka serwuje nam 3 posiłki dziennie, o 7, 13 i 18.
Zmienić trening na bardziej intensywny?