Drugi i ostatni raz

Zakładam nowy temat, bo w poprzednim zrobił się niezły bałagan.
Do rzeczy. Zaczynam od przyszłego tygodnia, czekam jeszcze na wyniki badań, możliwe, że mam coś z hormonami, a wtedy może inne zalecenia tutaj będą.

PYTANIA:
1. Jeżeli chleb nie własny a kupny to jaki?
2. Pytałam w poprzednim wątku: Jak obliczyć kcal i resztę np. surowego karczku, który do piekarnika wrzucam?
3. Jak robię zupę z np. dwoma piersiami kurczaka to jak to liczyć do miski, po jednej piersi na dzień? Bo wiadomo warzyw nie wliczamy.
Na razie chyba tyle.

DANE:
Zmierzę się jeszcze raz po okresie.
Wiek : 22 (rocznikowo 23)
Waga : 64.8-65.2 waha się (świetny przykład jak można kilka kilo (wcale nie tak mało) schudnąc, a cm mogą pójść w górę)
Wzrost : 156-157
Obwód w biuście(1) : 103?
Obwód pod biustem : 91
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 96 ((po jedzeniu) mierzone 2 cm nad pępkiem)
Obwód na wysokości pępka : 99 (po jedzeniu i na dodatek przy okresie)
Obwód bioder (3): 101 (na kościach biodrowych) a tak to 100?
Obwód uda w najszerszym miejscu: 59,5-60
Obwód łydki : 36,5-37
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często):
- Joga 5 razy w tygodniu
- Pilates od 3 do 5 razy na tydzień
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki
Co lubisz jeść na obiad : głównie drugie dania, nie najadam się zupami, ziemniaki to dla mnie podstawa.
Co jako przekąskę : owoce
Co jako deser : ciastko
Ograniczenia żywieniowe : nabiał
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : miesiączkuję regularnie, nie biorę tabletek.
Preferowane formy aktywności fizycznej: bieganie, pilates, joga.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : tylko bratek okresowo piję
Stosowane wcześniej diety : Bardzo surowa (400-500 kcal, następnie totalne obżarstwo).

SUKCESY MAŁE I DUŻE:
- rzuciłam kawę
- rzuciłam słone przekąski (tu: chipsy, paluszki, orzeszki, krakersy itp.)
- rzuciłam słodycze ((oprócz: czarnej herbaty z cukrem, dżemu, jogurtów owocowych) przy czym zaznaczam, że czarną herbatę pije rzadko, wolę zieloną/białą/czerwoną)
- rzuciłam napoje gazowane

Tak jak już pisałam, (ale jeszcze raz powtórzę) wracam z podkulonym ogonem i proszę o wyrozumiałość jakby na początku jadłospis jeszcze nie świecił jak gwiazda na niebie.
Zdjęcia jutro.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:01:57

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:04:11

Nie wiem, po prostu mi to utkwiło.
Ale jeżeli można, to dla mnie nawet lepiej.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-20 20:19:10

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-20 20:19:40

No to dawaj tę michę. Dziewczyny na pewno pomogą, jeśli faktycznie Ci zależy.

Michy nie daję, bo nic się od tamtego roku nie zmieniło. Jem to, co jest w lodówce. Zajęłam się tym, co jest poza lodówką, stąd rzucenie napojów, kawy, przekąsek i słodyczy. Gdybym miała wypisać michę z dzisiaj to: rogal suchy, precel, 3 parówki, rzodkiewka i bułka pszenna, dlatego nie wypisuję, bo to woła o pomstę do nieba.

Edit: Takie rzeczy jedzą moi rodzice, dlatego ostatnio się wkurzyłam i kupiłam ten karczek i wpierdzieliłam go do piekarnika, bo chyba inaczej się nie da.

Edit 2: Kupiłam też ryż brązowy i np. oliwę z oliwek. Jak nigdy nie lubiłam sałatki z kapusty kiszonej, to tak podana z oliwą to miód w gębie, ale rodzicom oczywiście nie podeszło.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:13:28

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:17:11

SekretnyWachlarz

Jem to, co jest w lodówce.

Dziewczyny nie wiedza co w Twojej lodowce siedzi, wiec bez rozpiski sie raczej nie obedzie. To co napisalas powyzej jest wyjatkowo niewartosciowe w kwesti pozywienia. Same mocno przetworzone produkty.

I know, dlatego ostatnio się za to wzięłam i tak jak napisałam kupiłam kilka produktów, za innymi się rozglądałam gdzie, co i po ile. Wolę już od przyszłego tygodnia polecieć z czystą miską niż wklejać miskę z sosami z torebek, parówkami i schabowym z masą tłuszczu.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:19:34

Przykład - produkt y na 100g ma 300kcl (i odp btw)
mamy np. 200g produktu y, czyli obliczamy ile kcl jest w surowym
200g - x kcl
100g - 300kcl
x=300x200:100
x=600kcl

czyli nasz produkt y ma 600kcl
pieczemy i warzymy po upieczeniu np. 150g ma po upieczeniu
czyli 150g pieczonego ma 600kcl
ile ma np plaster, który waży 40g
tak samo liczymy z proporcji
40g - zkcl
150g - 600kcl
z=600x40:150
z=160kcl

mam nadzieję, że o to chodziło i w miarę zrozumiałe

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-03-19 22:21:58

Tak, tak, ale jak ja kupuję surowy na wagę w sklepie to nie wiem ile ma kcal, bo ja nie kupuję w opakowaniu.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:24:34

Chleb kupuj razowy żytni na zakwasie (szukaj w sklepach 'eko' lub dobrych piekarniach). Najlepiej omijać wszystkie tesco, biedronkowe , fitness chleby. Robisz 10 razy w tyg same spokojne ćwiczenia które nie ukształtują Ci i nie wyrzeźbią sylwetki. Joge czy pilates można zrobić sobie na 'odpoczynek', zajrzyj do treningów w regulaminie i zacznij ćwiczyć siłowo, to zobaczysz efekty Druga sprawa Twoja dieta: napewno będziesz jadła 3x więcej kalorii niż jadłas na tych głodówkach. Masz dobrze rozjechany metabolizm po takim głodzeniu się, trzeba będzie go rozruszać.. (ale to już napewno wiesz..) Wyrzuć ten dżem i cukier, jogurty owocowe (chemia i cukier), jak zaczynasz od nowa to zacznij z czystą miską i dobrymi nawykami

Obecnie się już nie głoduję, jestem na etapie obżarstwa, pisałam o tym w lipcu, więc raczej będę chyba jeść mniej. :D Jogi nie rzucę, bo uratowała mi szyję, a pilates ładnie nauczył pracować nad mięśniem poprzecznym brzucha. :) Ale siłowy to wiem, że podstawa.

To mi przypomniało, że zapomniałam wypisać
ZDROWIE:
Lordoza szyjna zniesiona / tendencja w kierunku patologicznego kyfotycznego ustawienia kręgosłupa. Trzony kręgowe bez zmian. Nieco obniżone przestrzenie MK szczególnie od przodu, większego stopnia C3/4.

Zmieniony przez - SekretnyWachlarz w dniu 2013-03-19 22:58:22

No tak... jak już zakładasz nowy temat bo w tamtym zrobił się bałagan. To może tak daj komplet wymaganych informacji, bo nikomu raczej nie chce latać z dziennika do dziennika i wyszukiwać twoich zdjęć czy jak się żywisz. Bo znowu się robi bałagan... zero konkretów, a jak już będą to porozrzucane po stronach


Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2013-03-19 23:00:15

Jak kupujesz jakieś mięso na wagę, to masz przy wpisywaniu miski na liście dany typ mięsa, a jak nie ma na liście, to szukasz w internecie. Jak robisz zupę z dwóch piersi, to jeśli zakładasz, że zjesz po jednej w dwa dni, to zważ każdą z nich surową i każdą wpisz tego dnia, kiedy ją zjesz. Gorzej jak zjesz mniej albo więcej albo masz coś w kawałkach, to musisz zważyć wszystko surowe i potem ocenić, jaki ułamek tego zjadłaś.