W zeszłym roku dopiąłem swego, zrobiłem kurs, zdałem egzamin Państwowy i od tego zacząłem prace w grupie interwencyjnej.
Moja firma ma jednak wymagania co do sprawności fizycznej (hurrraaaa!!!), nie są one bardzo wymagające ale trzeba mieć sprawność fizyczną na jakimś podstawowym poziomie. Niestety na ten moment u mnie jej nie ma
Mam dużo czasu na przygotowanie, nie zamierzam z tym zwlekać do ostatniej chwili tym bardziej, że wymiar godzinowy w ciągu miesiąca jest spory a w okresie urlopowym jako nowy na pewno będę pokrywać zmiany kolegów na urlopie ;)
Egzamin składa się z części teoretycznej (oczywiście chodzi tutaj o zagadnienia prawne związane z wykonywanym przeze mnie zawodem), egzamin praktyczny na strzelnicy oraz ze sprawdzianu fizycznego.
Progi jakie chciałbym osiągnąć w mojej kategorii wiekowej to:
-Podciąganie na drążku 18+ - podchwytem, do pełnego zwisu, bez "wahadła"
-Skłony tułowia 50 w minutę - nogi wyprostowane, skłony mają być wykonywane do siadu do dotknięcia łopatkami ziemi.
-Bieg na ponad 1km - o ile się nie mylę to było to 3minuty i 20 sekund (zweryfikuję to po jutrzejszej służbie)
Zacząłem już dzisiaj:
P-podciąganie podchwytem
p-pełne, do zwisu, bez wahadła
o-opuszczanie od brody
Dzień 1
Podciąganie:
Seria 1
S-2 Pp-6
S-3 Pp-3
S-4 Po-10
S-5 Po-10 (od 7 włącznie praktycznie brak siły)
S-6 Po-4 (brak siły, przy 4 powtórzeniu zamiast się opuścić prawie zjechałem)
Komentarz:
Przedramię i okolice stawu łokciowego tak mi się spompowały, że ręki nie mogłem wyprostować przez 5 minut.
Brzuszki:
S-1 50
S-2 50
S-3 50
Komentarz:
Więcej nie dałem rady, szczerze czułem bardziej mięsień "krawiecki" (chyba) niż brzuch. No ale cóż starałem się zrobić brzuszki w pozycji najbardziej zbliżonej do tej która będzie egzekwowana na egzaminie. Jestem sam w domu także nie ma mi kto trzymać nóg, tak więc wsunąłem stopy pod kaloryfer i się zaparłem, niestety nie były to proste nogi a kąt na oko 145 stopni.
Bieganie:
Na razie jeszcze nie biegam, chcę najpierw zrzucić trochę kg, miesiąc temu przerwałem treningi bjj i mt ponieważ prawe kolano odmówiło mi posłuszeństwa, obecnie jest trochę lepiej, noszę wkładkę w bucie (mam minimalnie krótszą nogę), wydaję mi się, że po prostu nadwyrężyłem kolano przez nie noszenie wkładki i moją wagę.
"Dieta":
Obecnie nie mam kasy na super dietę więc mam jakiś tam szkielet diety.
Rano płatki owsiane z orzechami lub rodzynkami.
W ciągu dnia, dwa posiłki z ryżu, do tego warzywka i jakieś mięcho (stawiam na kuraka ale nie zawsze wyjdzie)
Z racji tego, że średnio tutaj z białkiem, raz dziennie piję białko MYOFUSION, po wypłacie planuje też uderzyć w jakiś twaróg raz dziennie.
Ostatni posiłek to 4-5 jaj.
Warzyw staram się wrzucić tyle ile się da.
Obecnie pije wodę lub zieloną herbatę - jedno i drugie z duża ilością cytryny. Jak da radę to kupię sobię też kompleks witamin. Odstawiłem także słodkie i fast food'y.
Wzrost: 187cm
Waga: 104.5-105kg
Prośba do Was. Czy jesteście w stanie doradzić mi jakoś rozłożenie ćwiczeń, które pomoże mi osiągnąć zamierzony cel?
Nie wiem jak to z tym drążkiem, ta druga seria pełnym podciągnięć to totalna klapa połączona z żenadą w moim wykonaniu - zastanawiam się czy nie robić na razie tylko tych opuszczeń od brody w dół i ewentualnie zwisu w celu poprawienia siły i wytrzymałości uchwytu.
Co do brzuszków kompletnie nie wiem jak je robić, naczytałem się tyle o brzuszkach, że chyba byle jaka szkoła będzie dla mnie dobra - co sądzicie o tej formie brzuszków na egzaminie - siad i dotykanie łopatkami ziemi.
Co do biegania to może jak już zacznę, póki co muszę trochę zrzucić żeby nie zamęczyć stawów i zainwestować w buty.
Już nie raz uzyskałem tutaj oczekiwaną pomoc, myślę że teraz też mi pomożecie ;)
Pozdrawiam wszystkie mądre głowy!