Dzisiaj i wczoraj to były zwariowane dni, najpierw mega ciezki egzamin, potem mega trening a po nim ciezarowka zmusiła mnie do wjechania na kraweznik co kosztowało mnie sprężyne, koła i zniszczony zacisk. Ale git, co cie nie zabije to cie wzmocni.
micha z tych dwóch dni:
Słaba, ale nie było mnie w domu praktycznie, i to co napakowałem do misek musaiłem szamac. te stripsy to wynik frustacji poegzaminowej
Co do WoD-ów:
ŚRODA:
AMRAP 15 MINUT:
20 Przysiadów z PCV, cięzko rozciąga ale fajnie
10 sitapsów
co minute 10 pajacyków
WoD klasyczny, bo to była powtórka zajęc intro. skupiłem sie na technce, zrobiłem 10 serii ale bez zajechania.
CZWARTEK:
4 stacje, na kazdej stacji 4 serie progresja 12-5 powt.
I Stacja - Deadlift
1)32kg x12
2)48 x10
3)60 x8
4)80 x5
II Stacja:
Pompki na TRX w serie po 12
Pompki na poręczach - 8x2
III stacja: Front Squat
Pierwszy raz to robiłem, nie do końca mi wychodziło trzymanie, wiec pedalski cięzar 40kg, ale załapałem o co chodzi z tymi łokciami.
IV Stacja:
4 serie wiosłowania na TRX-ie z elewacja nóg (50cm). Cięzsze niz mi sie wydawało.
Poza tym miałem dzisiaj mecz, i musze powiedziec ze czuc lekka poprawe w motoryce, od kiedy zaczałem duzo mocniej nogi trenowac. Jestem yebanym kretynem ze przez jakis czas zaniedbałem nogi. Nigdy więcej.
pzdr
believe hope focus push drive
#the return