Antykoncepcja hormonalna a redukcja

Bardzo niski bf miałam ważąc 45kg przy wzroście 164 cm (praca fizyczna+mordercze treningi karate). Nigdy w życiu się nie odchudzałam, bo mi to nie jest potrzebne, wręcz przeciwnie.

Zmieniony przez - Gulietta w dniu 2013-01-26 12:25:44

Laska, ta waga i wzrost odpowiada BMI 16.7, czyli WYCHUDZENIE, stan chorobowy. Nie myl tego ze zdrową, sportową sylwetką. Okres wtedy w ogóle miałaś?

To żeby nie było za różowo. Nie biorę hormonów, BF w okol. 20%, ale do rzeźby to mi daleko. No i trzeba mieć naprawdę fajne mięśnie, żeby nie skończyć jako wysusz z zarysem kraty.

I jak ważyłam 48 kg, to były wystające obojczyki i bieda, a nei rzeźba

Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2013-01-26 12:38:11

Martucca, ja to wszystko wiem, panicznie się teraz boję, żeby znów nie ważyć tyle, to była masakra. Tak okres miałam, nigdy nie miałam z nim problemów. Teraz ważę 55kg i walczę o to, żeby wraz ze spadkiem cm w newralgicznym miejscu (brzuch - pępęk, talia) nie spadała również waga... Póki co wzorując się na waszych radach, trzymając czystą michę, pizgając żelastwem (3 x w tyg) i biegając wszystko idzie w dobrym kierunku (spadają cm ale waga jest ta sama). Masa jest jeszcze marna, ale walczę o nią żeby nie wyglądać tak jak kiedyś. Ruda mi się strasznie podoba sylwetka Natalii Gacka - nie chodzi mi o formę startową (chociaż też wygląda bosko), ale o taką mocną, sportową pięknie ukształtowaną sylwetkę. Wysusz z kratą to ja już miałam - to mnie nie interesuje.

Zmieniony przez - Gulietta w dniu 2013-01-26 12:47:05

Bejbe, ale czego Ty oczekujesz, że powiem Ci:

Tak, tak, tak, bierzesz hormony i nic nie stoi na przeszkodzie, żebys zrobiła sylwetkę pro? Jeśli nie masz rzeźby przy obecnej wadze, a brzuch masz zatłuszczony (?) to masz po prostu małą masę mięśniową i tyle.

Lekturka z poważnej strony prowadzonej przez J. Bowdena:
http://www.precisionnutrition.com/does-birth-control-impact-your-progress

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-01-26 13:20:43

Niestety po angielsku, więc raczej nie poczytam.
Po prostu nie do końca rozumiem Waszą nagonkę na antykoncepcję hormonalną. Nie napisałam nigdzie, że chcę zrobić sylwetkę pro - chcę tylko wyglądać lepiej niż statystyczna laska na ulicy - chcę żeby mięśnie były widoczne, interesuje mnie mocna sportowa sylwetka (czyli umięśniona). Miałam prawie rok przerwy w ćwiczeniach fizycznych i masa która była niestety mocno zmalała, a powiększyła się ilość tłuszczu. Pierwszy raz w życiu jestem w sytuacji, kiedy chcę pozbyć się tłuszczu, nie chudnąc na wadze. Dlatego też pytam, w jaki sposób tabsy anty uniemożliwiają spalanie/pozbycie się tłuszczu (bo tak to zrozumiałam). Rozumiem również z wcześniejszych wpisów, że nie mają one żadnego wpływu na robienie masy (budowę mięśnia).

Gulietta

Po prostu nie do końca rozumiem Waszą nagonkę na antykoncepcję hormonalną.

Bo po prostu nasz światopogląd wybiega dalej niż traktowanie hormonów jako sposób na seks bez konsekwencji jaką jest ciąża, pseudo-leczenie trądziku czy ból brzucha.
Bierzemy pod uwagę ryzyko raka piersi i szyjki macicy, obciążenia wątroby, ryzyko zakrzepicy, udaru mózgu i innych, o których lekarze wypisujący lekką ręką recepty, "zapominają" wspomnieć.

Hormny to dla nas leki, które powinny być stosowane w konkretnych jednostkach chorobowych, a nie dla wygody.

Takie pytanie: czym różnisz się Ty od mężczyzn stosujących sterydy anaboliczno-androgenne?
Ja Ci powiem:
1. Ty walisz żeńskie hormony, oni męskie.
2. Oni umiejętnie dobierają dawki indywidualnie, Ty łykasz pigułę bez zastanowienia, bo ma być "1x dziennie"
3. Oni biorą w cyklach i w zależności od indywidualnych potrzeb, Ty bez przerwy, przez lata.

Ty i miliony innych kobiet.
Więc ja się pytam, dlaczego koksiarze są potępiani, a panny na pigule nie?

Chcesz to bierz, Twoje zdrowie, Twoja sprawa. My widziałyśmy już wiele skutków antykoncepcji hormonalnej, które pojawiły się po odstawieniu. Bynajmniej nie były one pozytywne.

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-01-26 14:28:41

Ja wiem, światopogląd większości kobiet nie ogarnia tego, że są również takie, które tych dzieci mieć nie chcą. Ten szeroki światopogląd nie wybiega również poza to, że takie kobiety są żonami i żyją w szczęśliwym związku.
Co do raka, proszę: "Badania dowodzą, że u kobiet stosujących dwuskładnikowe tabletki antykoncepcyjne dużo rzadziej występują: rak błony śluzowej macicy, rak jajnika, a także rak jelita grubego. Ponadto hormony zawarte w tabletkach chronią przed powstawaniem zmian niezłośliwych w obrębie gruczołu sutkowego, np. włókniaków. Zaobserwowano również zmniejszenie częstości występowania i zmniejszenie aktywności torbieli czynnościowych jajnika u kobiet stosujących ten rodzaj antykoncepcji. "
http://repka.pl/seks/antykoncepcja/plusy-pigulki-antykoncepcyjnej/ - całość artykułu.
Trochę się to kłóci z tym co napisałaś.
Statystyczna kobieta prędzej będzie miała wrzody lub nerwicę żołądka martwiąc się niespłaconą ratą kredytową za dom, aniżeli doczeka tego o czym piszesz. Martwiąc się o zdrowie kobiet, powinnaś jeszcze napisać o wielu, wielu innych rzeczach które nas zabijają w dobie zbyt szybkiego i intensywnego życia.
Rozumiem również temat za zakończony, ponieważ dyskusja odbiegła mocno od tematu - pomimo, że zadałam jedno proste pytanie zdając się na Waszą wiedzę.


Zmieniony przez - Gulietta w dniu 2013-01-26 14:42:39