Twardość mięsni i kości.

Witam. Mam dość nietypowe pytanie. Jak twarde mogą być mięśnie? Jest jakieś ograniczenie?

Są ludzie którzy rozbijają np przedramieniem cegły lub deski ale z tego co słyszałem to kości przy takim uderzeniu są obijane co powoduje ich uszkodzenia i nawarstwianie się ale nie już tej zdrowej kości tylko tkanki podobnej/zastępczej. Czy to prawda? i czy przy dobrym wytrenowaniu mięśni dało by się ograniczyć te uszkodzenia?

Widziałem wideo gdzie koleś rozwalił 13 betonowych płyt uderzając właśnie przedramieniem i obliczono że siła uderzenia wynosiła 3,5 tony. Nie chciałbym przyjąć czegoś takiego na klatę ;D I kto teraz powie ze rozwalanie skał takie jak w Dragon Ballu nie jest możliwe? ;D (oczywiście sobie żartuje teraz) Ale szczerze mówiąc nie jest z nami homo sapiensami tak źle jeszcze ;)

Jak ktoś się bawi w rozwalanie czegoś jakąś częścią ciała to są lata treningu.
A pytanie... jak twarde mogą być mieśnie... czego oczekujesz?
Twarde i tyle

to sa freaky genetyczne, tego nie wytrenujesz jak nie masz tego czegos

Nom, ale nawet przy genetyce bez lat treningu się nie obejdzie

Znaczy się o ile się domyślam to mięśnie robią się twarde do jakiegoś momentu potem się zatrzymują ale np często w szkole popularne jest uderzanie się bo łapach i powiem szczerze że po 6 latach podstawówki i 3 gimbazjum dałbym sobie młotem w rękę walnąć ;D tyle że chodzi w tym oto (tak się domyślam) że to nie mięśnie się zrobiły twarde tylko część nerwów tych najwyżej położonych została uszkodzona i znieczulona. I tak skoro już założyłem 1 temat nie będę zakładał drugiego mam pytanie czy to źle czy dobrze? Mniej więcej od 3 lat nie miałem ani jednego siniaka nawet jak dostałem w ryło nie miałem lima ;p to normalne?

Uszkadzasz nerwy, to samo jest w stylach uderzanych (karate, tajski itd)
Ale czy to dobre ? To inna kwestia