DT Surreal/ fotki str.7

Misek ciąg dalszy, do poprzedniego posta nie weszło więcej.

Witam,

zamieszczam rozpiskę z treningu.



* waga jednej sztangielki

1. Przysiad przedni niestety mi nie wychodzi mam problem z zejściem nisko oraz z trzymaniem sztangi, trenowałam z samym gryfem. W ramach ćwiczenia postawy na ostatnim treningu zamieniłam to ćwiczenie na przysiad z obciążeniem nad głową. Przy 7 kg było ciężko z utrzymaniem odpowiedniej pozycji. Czułam, że kolana zaczynają uciekać do środka chociaż starałam się je na zewnątrz kierować, przy mniejszym obciążeniu było ok. Tak się zastanawiam jaką wersję tego przysiadu robić, czy próbować ćwiczyć przedni czy tradycyjny albo ćwiczyć bez obciążenia?
2a. Prawa noga jednak okazała się słabsza, zawsze myślałam, że lewa jest słabsza , bo zawsze przy rozciąganiu było z nią trudniej, a okazuje się, iż lewa jest mniej rozciągnięta ale mocniejsza.
3a. i 3b. Tutaj było ciężko, muszę jeszcze popracować nad techniką pompek.
4a. i 4b. Mocno czułam brzuch. 5 kg w drugiej serii woodchopera to jednak było za dużo żeby wszystko było poprawnie wykonane, w następnej serii zmniejszyłam ciężar. Po ostatniej serii planka nawet szczęka się mi trzęsła.



1. Staram się doskonalić technikę, te 30 kg to był maks. Ta wersja MC bardziej mi się podoba niż klasyczna.
2a. Chciałam zacząć podobnie jak skończyłam trening nr 1, niestety sił zabrakło poza tym sztanga było łatwiej niż sztangielkami.
2b. Podoba mi się to ćwiczenie. Na razie jeszcze nie czuję się na siłach wykonywać je z prostymi nogami, jak ostatnio spróbowałam to o mało nie spadłam razem ze stojakiem.
3a. Lubię to ćwiczenie, nieźle daje w kość.
3b. 6 kg to było jednak trochę dużo, niestety nie mam możliwości ustawienia obciążenia na 5 kg. Staram się doskonalić technikę.
4a, 4b, 4c na pierwszym treningu poległam, strasznie mnie brzuch bolał i zrobiło mi się nie dobrze, myślałam, że wszystko za chwilę zwrócę, stąd nie udało mi się dokończyć zadanej ilości powtórzeń . Dziś już było ok choć brzuch bolał.

Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-10-28 22:06:56

Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-10-28 22:08:24

Witam i nadrabiam zaległości z rozpiskami.







Tutaj to przesadziłam . A to wszystko przez małe zaniedbanie, wstawiałam z szablonu placki owsiane i myślałam, że już w nim mam twaróg wliczony, a tu zonk. Na przyszłość będę bardziej uważać.










Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-02 18:29:16

Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-02 18:29:49

Wklejam również zestawienie z pomiarami. Zdziwiłam się, bo z nóg troszkę spadło, a zawsze były najbardziej oporne, no chyba, że się źle pomierzyłam
Widzę, że jakość ciała zaczyna się poprawiać, cellulit jakby nieco mniejszy




Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-02 18:37:17

Poniżej rozpiska z dwóch ostatnich treningów.



1. Postanowiłam poćwiczyć ten przysiad przedni. Tym razem nogi rozstawiłam nieco szerzej niż ostatnio i zeszłam dość nisko (przynajmniej takie miałam wrażenie widząc siebie z przodu w lustrze). Zmachałam się przy tym nieźle. Technikę jeszcze muszę poćwiczyć, zwłaszcza push press, a przy przysiadzie lewą nogę dopilnować bo soc za bardzo chce się z drugą spotkać.
2a, 2b, 3a W ostatniej serii było ciężko, nie udało się wykonać założonej liczby powtórzeń.
3b. Coraz lepiej technicznie mi to idzie
4a. To ćwiczenie dało w kość.
4b. Mocno czułam brzuch.



1. W ostatniej serii było bardzo ciężko, nie wiem czy do końca technicznie wszystko było ok.
2a. W końcu udało mi się dokończyć serię z 14 kg miałam dobrą motywację. Ze względu na to, że nie mam możliwości ustawienia 8 kg na sztangielce do ostatniej serii wzięłam 9 kg i tylko 3 razy udało się wycisnąć.
2b. W 3 serii próbowałam z wyprostowanymi nogami ale niestety nie bardzo poszło, więc zrobiłam serię z ugiętymi nogami.
3b. Postanowiłam poćwiczyć technikę i jeszcze nie brać 7 kg w ostatniej serii.
4 brzuchy dały popalić.
Po treningu przez dłuższą chwilę leżałam na podłodze, ledwo siłę znalazłam żeby rozciąganie zrobić. Na plus było to, że po ćwiczeniach przestała mnie głowa boleć. Ostatnio jestem chodzącym barometrem w niektóre dni głowa daje bardzo o sobie znać, aż nie mam sił żeby cokolwiek zrobić, nie licząc chęci zabicia tych co mi doope zawracają

Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-02 22:00:54

a kuku Surreal i ja w Twoim dzienniku się pojawiłam - przeczytał całość! Ładnie Ci idzie trening nr 2 i progres jest Za każdym razem po brzuszkach źle się czuję i ledwo co dochodzę do wioślarza

Będę śledzić i kibicować!! powodzenia!!

Mali

Bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś Od razu motywacja większa. Dziękuję za miłe słowa Ja również będę do Ciebie zaglądać

Z tymi brzuszkami to faktycznie masakra, dość dawno nie robiłam i na pierwszym treningu był zgon w trakcie -

Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-03 16:44:21

Poniżej miski ze wczoraj i dzisiaj






Dzisiaj troszkę poćwiczyłam sobie z piłką:
1.Tak jak było, ale przytrzymujesz przez 30 sekund
2.Mostek na piłce tak jak poprzednio 1 x 10 powtórzeń.
3. Jak wyżej, ale opierasz się na jednej tylko nodze, druga jest uniesiona w górę. Przytrzymaj w górze przez 3 sek. 3 x5 powtórzeń.
4.Russian twist zostaje, ale zwiększasz liczbę powtórzeń 3 x10 powt.
5.Drop and recover 3x 10 (ręka lewa w górę-powrót-ręka prawa-powrót = 1 powt.)
6. “Spacer” z nogami na piłce+turlanie pod siebie: w momencie, kiedy tylko same stopy będą opierać się na piłce, turlasz ją pod siebie (nogi ugięte lub proste, jak dajesz radę). Następnie trzeba „wyurlać” piłkę spod siebie do momentu, aż nogi będą wyprostowane. Wtedy „spacerujesz” do pozycji wyjściowej. To jest 1 powtórzenie. 3 x5 powt.
7. Twisty 3x 15sek - nie było, bo były skargi, że za bardzo piłką hałasuję
8. Odwodziciele na piłce na piłce 3 x5
9. Przywodziciele na piłce 3x5
10.Plank na piłce (pupa i brzuch napiete, biodra w jednej linii z tułowiem)- max
11.Tilt połączony ze spinaniem brzucha (bez obciążenia); 3 x5 powt.
12. Wznosy z opadu na piłce 3x 5

Jutrzejsza miska trudna do zaplanowania, bo moja lepsza połówka zaprasza mnie do restauracji na obiad Na pewno wybiorę coś dobrego i w miarę możliwości zdrowego


Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-03 21:31:30

Wrzucam zaległe miski.



Obiad liczony trochę "na oko" ponieważ był jedzony w restauracji. Polędwica wołowa na gorącym półmisku - pychotka



Poniedziałkowa miska - tragedia. Niestety się przytrafiły nadgodziny w pracy i trzeci posiłek mi się przesunął na późniejszą godzinę przez co odstęp czasowy pomiędzy 3 a 4 posiłkiem był mniejszy i na kolacje nie byłam w stanie zjeść tyle, co zaplanowałam







Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-07 22:00:58

Poniżej treningi z niedzieli i wtorku



1. Było ciężko, w ostatniej serii barki nie dały rady zrobić push press, zdecydowanie muszę jeszcze poćwiczyć technikę.
2a. W ostatniej serii było ciężko, ledwo dokończyłam.
2b. 3 seria to mój maks
3a. Oj ciężko było
3b. Coraz lepiej idą mi pompki
4a. jest coraz lepiej, ale trzęsawka znów była.
4b. Ostatniej serii nie udało mi się dokończyć zadanym ciężarem.



1. Jeszcze nie jestem do końca pewna czy technika jest prawidłowa.
2a. Progres słaby, ale dałam z siebie wszystko
2b. Podoba mi się to ćwiczenie, wychodzi mi coraz lepiej
3b. Obawiałam się tych 7 kg, ale poszło całkiem dobrze
4. Jak zwykle zgon po brzuszkach.

I jeszcze na koniec pomiary. Niektóre wymiary spadły, niektóre wzrosły. W sumie to nie wiem co o takiej sytuacji sądzić.



Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-07 22:31:20