Czy Aikido zagraża duchowości?

Za taki off-topic to niemal wszyscy powinniśmy dostać bana

Krzych

Czy w Biblii jest napisane cokolwiek o moralnej słuszności krucjat czy inkwizycji? No właśnie.

To mnie rozwaliło. Czytałeś w ogóle tą przepełnioną okrutnością, bezsensowną przemocą, nienawiścią, socjopatią, obrzydliwością, nietolerancją i nacjonalizmem książkę, czy tak ot czapy rzucasz wytarte slogany?

Całej nie czytałem

Wiem...

No i znowu muszę się z Tobą zgodzić, tym razem w tu:

Krzyh93

Jeszcze jedno: bez przesady, żaden ze mnie uczony

przepraszam, za tę małą złośliwość, ale jak tak teraz analizowałem to co napisałeś na poprzednich stronach, to nie napisałeś ani nic nowego, ani odkrywczego, a nawet często gubisz się i stosujesz tzw. hipotezy ad hoc. Nawet mam wrażenie, że próbujesz się też trochę popisywać - używasz np. pojęcia "prawa naturalnego", ale odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nic nie wiesz o prawie naturalnym. Twierdzisz, że dekalog uznajesz jako drogowskaz do wyznaczania dobra i zła, ale zaraz powołujesz się na naukę kościoła.

Pytam Cię o prostą sprawę - skoro wiesz co jest dobre a co złe (na podstawie dekalogi i prawa naturalnego), to oświeć nas odnośnie w tak dyskutowanej sprawy czy seks w prezerwatywie jest dobry - mydlisz oczy o spłycaniu i małżeństwie i w końcu nic nie odpowiadasz. Podobnie ślizgasz się przy odpowiedzi o onanizm i seks oralny (choć chyba 19 latka, powinienem pytać tylko o onanizm).

To twierdzenie jest genialne:

Krzyh93

Sex oralny - dla mnie to inna (bardziej wyrafinowana ) forma masturbacji

Krzyh93

Jeżeli jest tego świadomy, to zawsze robi źle. Życie ludzkie zaczyna się od zapłodnienia i jest to fakt naukowy na tyle oczywisty, że nie zamierzam się nad nim rozwodzić.

- to ciekawe z tym faktem naukowym, ja nie znam tych wyników, podawaj źródło. Z tego co wiem są też inne opinie naukowe, zatem zacytuję Twoją wypowiedź: - Jak już krytykujesz pewne aspekty, to rób to uczciwie i nie wprowadzaj w błąd tych, którzy nie są w temacie.

Krzyh93

S 4. przykazanie: też bym nienawidził (chodzi mi o uczucie, żeby była jasność i żeby nikt mi nie zarzucił niekonsekwencji) ojca, gdyby mnie gwałcił. I tu dochodzimy do problemu interpretacji: inaczej wygląda relacja z ojcem kochającym, a inaczej z s*******em robiącym krzywdę własnym dzieciom. W drugim przypadku, słyszałem to od ogarniętego duchownego (personaliów nie podam, bo nie pamiętam), wystarczy, że wyrzekniesz się zemsty. Nic więcej.

- i to mi się podoba u wierzących, obnoszą się hucznie ze swoja wiarą, głośno powołują się na dekalog, na boga, ale i tak robią co innego, pozwalają sobie na dowolne interpretacje boskich zasad i żyją tak jakby boga nie było i tworzą własne zasady. Wiara uczy nie zasad moralnych, wiara uczy hipokryzji, co nam pięknie tu pokazałeś. Dostosowywanie dekalogu, wiary, boga do sytuacji i posługiwanie się tym jako narzędziem do osiągnięcia własnego celu. Tak jak np. tu

http://www.ojciec-dyrektor.de/grzechy0.htm - to nie jest żart!!

Skoro można być dobrym człowiekiem bez boga, to może zamiast wysilać się jak tu pogodzić sprzeczne nauki z Biblii, nauk kościoła, trwać w hipokryzji, to może skupić się na poprawieniu relacji między ludźmi, bez odwoływanie się do bóstw i zaświatów?


Kolejny artykuł Zagrożenia Duchowe - Taekwondo
http://zagrozeniaduchowe.pl/?p=641 

http://zagrozeniaduchowe.pl/?p=549

Na razie są 3 sztuki walki na tapecie, ciekawe kto następny

Wow! Ultrakatolicka Brazylia i capoeira też zła?