francux22 A religia sama w sobie jest świetną sprawą, poszanowanie bliźniego, dążenie do samodoskonalenia się, dobroci i tak dalej.
do tego nie jest konieczna religia. Powiem więcej - uważam, że religia jest nawet balastem w człowieczeństwie, skupia uwagę na zaświatach, kultywuje śmierć, wpędza w poczucie winy i poczucie grzechu no i na koniec - piętrzy hipokryzję moralną, bo niby spowiedź przed bogiem jest naprawieniem zła wyrządzonemu drugiemu człowiekowi. Nie wspomnę o tych głoszą nakaz czystości seksualnej a sami w tej materii nie są czyści i wiele przykładów. Poza tym, religia - wg KK - nadaje wierzącym wiele zakazów, które z moralnością nie mają nic wspólnego, np posty, zakaz używania antykoncepcji, itd. - a jeśli ktoś łamie te zakazy moralne musi spowiadać się z nich jako grzechu. W efekcie człowiek wierzący ciągle żyje w poczuciu winy, ale wie, że po spowiedzi wszystko wróci do normy i będzie dalej mógł sobie żyć i grzeszyć. Pół biedy jeśli na takich "grzeszkach" się skończy, ale jeśli taki wierzący posunie się do łamania faktycznych zasad moralnych, np. kradzieży, to nadal żyje w przeświadczeniu, że bóg mu wybaczy jeśli tylko wyjawi skruchę, czyli de facto nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
No i nie wspomnę o wszelkich idiotycznych konfliktach na tle religijnym, w których giną wyznawcy różnych religii, co jak napisałeś, chcą udowodnić, że to właśnie oni mają rację.
A o dyskredytowaniu przez KK, np. ćwiczących aikido nie wspomnę, bo to podobno zagraża psychice, czyli duchowości rozumianej w myśl KK....
Wg mnie bilans zysków i strat nie jest korzystny dla religii.
Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2012-10-24 21:10:29