YamaCKS
Witam!
Mam przerwę od wyczynowego sportu dlatego też skupiam się na budowaniu sylwetki.Jak większość jestem obecnie na etapie budowania masy mięśniowej,ale do rzeczy.
Pierwszy tydzień celowo zaniżyłem sobie obciążenie treningowe z zapasem kilku powtórzeń bo głupotą byłoby wracać od razu do starych obciążeń.Założyłem zwiększanie obciążenia z treningu na trening jednak zaczynam powątpiewać w tę metodę.
I tutaj pytanie do Was.
Jaka Waszym zdaniem powinna być progresja obciążenia?
Co trening(trening dzielony) czy co dłuższy okres czasu?
Boję się o swój prostownik grzbietu ,który może nie wytrzymać progresji co każdy trening ze względu na to ,że był wyłączony całkowicie przez kontuzję przez 1.5 miesiąca.Po ostatnim treningu ,pomimo dobrania obciążenia właściwie i z zapasem po martwym ciągu odczułem bardzo dotkliwie to ,ze był on wyłączony przez dłuższy czas.Dlatego też obawiam się ,że nie wytrzyma cotygodniowej progresji.
Jak uważacie?
Pozdrawiam!
Mam przerwę od wyczynowego sportu dlatego też skupiam się na budowaniu sylwetki.Jak większość jestem obecnie na etapie budowania masy mięśniowej,ale do rzeczy.
Pierwszy tydzień celowo zaniżyłem sobie obciążenie treningowe z zapasem kilku powtórzeń bo głupotą byłoby wracać od razu do starych obciążeń.Założyłem zwiększanie obciążenia z treningu na trening jednak zaczynam powątpiewać w tę metodę.
I tutaj pytanie do Was.
Jaka Waszym zdaniem powinna być progresja obciążenia?
Co trening(trening dzielony) czy co dłuższy okres czasu?
Boję się o swój prostownik grzbietu ,który może nie wytrzymać progresji co każdy trening ze względu na to ,że był wyłączony całkowicie przez kontuzję przez 1.5 miesiąca.Po ostatnim treningu ,pomimo dobrania obciążenia właściwie i z zapasem po martwym ciągu odczułem bardzo dotkliwie to ,ze był on wyłączony przez dłuższy czas.Dlatego też obawiam się ,że nie wytrzyma cotygodniowej progresji.
Jak uważacie?
Pozdrawiam!
"Idź na całość albo idź do domu"
Krzysztof Piekarz
King_Odin
