SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

cafe. - redukcyjnie po raz drugi

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4722

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Pierwszego dnia, kiedy zjadłam te 1700kcal było jeszcze w miarę spoko. Z kolei wczoraj i dzisiaj - mam wrażenie, że jem 24/7. A żeby było śmieszniej, mimo ogromnych porcji i tego ile zjadam, zazwyczaj zaczynam jeść będąc głodna .

Z dzisiejszego treningu jestem na maksa niezadowolona. Niby fajnie, bo coraz bardziej podoba mi się samo ćwiczenie na siłowni, ale:
1. Cały czas nie wiem, czy wyciskanie w leżeniu robię dobrze :-/. Minęłam się dzisiaj z trenerem przy wyjściu, kiedy wszystkie ławeczki były pozajmowane, więc nie udało się dostać lekcji^^.
2. Zero, totalnie żadnego postępu nie czuję w ćwiczeniach na klatkę, plecy czy ramiona. O tyle o ile na klatkę chyba pierwszy raz zrobiłam dzisiaj poprawnie rozpiętki, więc nie ma co się dziwić, o tyle spodziewałam się raczej, że będę w stanie wziąć większe obciążenia na tricepsy, albo naramienne niż poprzednio. A tu d*pa.
3. No i nie czuję nic po tym treningu. Nogi, to prawda, mam zmęczone, ale w górnych partiach cisza :-/.

Pytania zgromadzone:
1. Jak bardzo można spieprzyć trening, który robię - tzn. jakie są możliwe przeczyny tego, że wcale nie czuję go w ciele?
2. Makaron z mąki durum - pytałam wcześniej, ale nikt chyba nie zdążył odp.




...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Drogi pamiętniczku
chyba przeżywam kryzys przejedzeniowy. Wstałam dzisiaj o wiele za późno, i największym moim zmartwieniem jest "jak ja to wszystko zdążę zjeść?!". I nie chcę tu wysuwać żadnych odważnych teorii o puchnięciu po węglowodanach, ale prosta zależność "dużo jedzenia - duży brzuszek" daje o sobie znać :-/. Czyli czuję się dzisiaj objedzona, przejedzona i ociężała. I z wielkim brzuchem.

W tym miejscu zgłaszam pytanie: któraś z Lejdis ma może pomysł, jakich produktów wrzucić więcej do miski, żeby zmniejszyć wszystko objętościowo? (poza orzechami, których kupiłam dzisiaj półtora kilograma )
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Ok, przeprosiłam się z jedzeniem zaraz po powrocie z basenu. Żadnych pretensji już nie zgłaszam. Miska z wczoraj + 40min. pływania w ramach aerobów.


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Dzisiaj nie występuję z nędznym postękiwaniem, ale potrzebuję fachowej porady bardziej doświadczonych i mam nadzieję, że któraś z Was mi pomoże (:.

Otóż - udało mi się dorwać dzisiaj na treningu trenera i zapytać, jak poprawnie wykonywać to nieszczęsne wyciskanie na ławeczce. W odpowiedzi dostałam instrukcję wykonywania rozpiętek, ćwiczenia na dwóch maszynach i pokaz wyciskania sztangi na suwnicy. Plus wiadomość, że na początku powinnam ćwiczyć na maszynach, bo wolne ciężary są zarezerwowane dla bardziej zaawansowanych...

Suma sumarum, zdecydowałam, że - jako iż nadal nie potrafię dobrze zrobić tego wyciskania - zastąpię je ćwiczeniem na suwnicy. Problem jest następujący: z piętnasto-kilową sztangą byłam w stanie zrobić - jak w załączniku - jedną serię z dwunastu, a jedną z siedmioma powtórzeniami.

I tu proszę o pomoc: lepiej zastąpić ćwiczenie, którego nie potrafię wykonać tą sztangą, i czekać, aż uda mi się zrobić pełne dwie serie, potem dokładać obciążenia, czy przerzucić się z jednym ćwiczeniem na klatkę na maszynę (teoretycznie angażuje podobne mięśnie), czy może dalej robić wyciskanie na skośnej ławce "po swojemu"?

Plus kolejne pytanie o trening: trener pokazując mi wszystkie ćwiczenia, nakazał wykonywać je szybko, żeby "nie budować masy mięśniowej" i, po dokładniejszym oglądzie, co się dzieje na siłowni, faktycznie - wykonuję wszystkie powtórzenia najwolniej ze wszystkich, starając się wsio robić powoli i dokładnie. Kolejne pytanie: faktycznie powinnam machać sobie hantelkami na zawody, czy mam dalej obstawać przy swoim ślimaczym tempie?

No i w załączniku wypiska z treningu i michy (dramatycznej, wiem, ale dzisiejszy dzień był cały niepoukładany, jako i jedzenie).

Dziewczęta, bardzo, bardzo proszę o pomoc z tymi ćwiczeniami, albo chociaż odesłanie do jakiś adekwatnych artykułów (:. Dzięki.




...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 586 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 24694
Wyślij trenera na drzewa, a konkretnie - poproś go, żeby Ci pokazał dokładnie to ćwiczenie, o które prosisz i kropka.
I, szczególnie na początku, wykonuj ćwiczenia tak, żeby było dobrze - czyli dokładnie i powoli. Prawie każdą z nas spotkały takie komentarze trenerów, współćwiczących.

Zmieniony przez - szmaja w dniu 2012-09-08 07:23:27
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
szmaja - hm, bardziej obawiam się tego, że akurat ten trener sam za bardzo nie wiedział, co ze mną począć^^ - bo przecież zamiast od razu wytłumaczyć co i jak zaczął znajdywać tysiące zamienników dla wyciskania. No ale nic, jeśli nie znajdę następnym razem kogoś bardziej obeznanego, to zostanę przy tej sztandze na suwnicy - tu przynajmniej mam pewność, że wykonuję ćwiczenie poprawnie... Chociaż jest też opcja, że w wyciskaniu konsekwentnie dobierałam sobie za małe obciążenia, i dlatego nie czułam nic w klatce .

Dzisiejsza miska - czysta, ale niedoliczona i totalnie chaotyczna, przez jakieś grillowanie i inne wypadki po drodze :/.

+ 45min na orbitreku

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Wyczytałam w którymś z przeglądanych dzienników, że jeśli zaczyna się być głodnym przy wchłanianiu pełnej, czystej miski, to znak, że metabolizm się rozkręca. Mój metabolizm skacze z radości, tak samo jak właściciele okolicznego warzywniaka, którym zapewniłam jednymi zakupami całodzienny utarg .

Tymczasem załączam dzisiejsze jadło, i szykuję się do jutrzejszych pomiarów, dwa tygodnie od poprzednich, po 4 pierwszych treningach (szlaeństwo, ) i tygodniu z ładną, czystą miską.

I odpoczywam (:.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
Żadnego wyciskania na suwnicy. Od tego jest trener, żeby pokazał. A jak chcesz się douczyć, to weź kij od mopa, odpal jutjub i się doszkalaj.

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Moje nieszczęsne przygody z wyciskaniem na skośnej ławce uważam za zakończone - okazało się, że moja klatka jest w stanie znieść więcej niż sądziłam, i przy tym szalonym obiążeniu 4-, 5-kilowym czuję, że ćwiczę. I rozpiętki wtedy, nawet z tą śmieszną trójką w każdej łapce nie są już takie milusie.

I w ogóle jestem z dzisiejszego treningu zadowolona. Wydaje się, że w końcu zaczynam dochodzić do takich obciążeń, że czuję, że mam jakieś mięśnie powyżej tyłka nie tylko w czasie ćwiczenia, ale i długo długo po .

Pytanie do miski: mogę sobie tak zostawić tego samotnego łososia jako ostatni posiłek, z racji dużej zawartości wysokiego tłuszczu? Czy rybiszon sam w sobie nie stanowi posiłku i dodać trochę węgli i tłuszczu olewając niejedzenie ww przed spaniem?





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 37 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1101
Plan był taki, żeby wrzucić tu uszczęśliwiającą tabelkę z pomiarami, po których widać, że coś się dzieje. Ale że nie widać praktycznie nic na minusie :-/, to z tabelką powstrzymam się jeszcze jeden tydzień, i wrzucę oficjalne wymiary po dwóch tygodniach treningowania i ładnego jedzenia.

Z moich zwierzeń i postanowień:
- podoba mi się planowanie posiłków, uwielbiam liczyć
- wkurzają mnie te aeroby, zaczynam być nimi coraz bardziej znudzona
- niby czuję się lepiej, ale kondycja nadal dramatyczna - po 45 minutach na orbitreku dudniło mi w uszach pulsem i brakowało oddechu
- liczyłam też na to, że po tych dwóch tygodniach ćwiczeń i, jak by nie patrzeć, aktywniejszego trybu życia nie będę już miała zaburzeń snu pt. "mojego snu nic nie jest w stanie zaburzyć"; tymczasem, nadal śpię po 10 godzin i mogłabym więcej -> chyba jednak wybiorę się do endokrynologa, bo nie wiem, co innego niż nawrót niedoczynności mogłoby to być :-/
- powinnam uwzględnić to na początku dziennika, żeby wrzucić sobie do celów długofalowych:
1. zmieścić się w kieckę studniówkową
2. odzyskać kondycję sprzed 8 lat, kiedy około-stukilometrowe wycieczki rowerowe po Kaszubach nie robiły na mnie szczególnego wrażenia
- zaczynam ważyć warzywa, bo że mam ich pełną lodówkę niespecjalnie przekłada się na talerz


+ miska dzisiejsza

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

(P) Moninkaa - REDUKCJA

Następny temat

Regularne posiłki

Wiecej