Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu podczytuję i sporo cennych wskazówek udało mi się dotychczas zebrać.
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w walce ze złym tłuszczem.
Mam prawie 19 lat i ważę 55 kg. Być może wielu z was powie, że to niezbyt wiele, jednak chciałabym wrócić do tego, co było kiedyś. Magiczne 48 kg i ciałko z niewielką ilością tłuszczu. Jestem niska, więc taka waga jeszcze mieści się w normie BMI. :)
Póki co staram się jeść mniej a częściej, kilka razy w tygodniu biegać min. 30 minut (walka o kondycję trwa).
Nie wiem co mogłabym zrobić.
Moja dieta nie jest super, jestem jeszcze jako-tako uzależniona od zakupów rodziców, ale za miesiąc się przeprowadzam, więc łatwiej mi będzie wprowadzić pewne nawyki żywieniowe.
Przykładowe menu (z dziś)
I śniadanie - mleko z płatkami
II śniadanie - kanapka z wędliną
obiad - placuszki z serka Danio
podwieczorek - kajzerka z serkiem białym i pieprzem różowym
kolacja - pudding waniliowy.
Na pewno wyeliminować pieczywo i pudding zastąpić np. jogurtem naturalnym.
Macie jeszcze jakieś pomysły?
Na wszystko. Na żywienie, na ruch... Co się najbardziej sprawdza :)
Bo póki co, waga stanęła w miejscu :(
Z góry dziękuję za pomoc :)