Witaj Archibald_68
Dzisiaj udało mi sie znaleźć czas, po głebokim zastanowieniu aby odpowiedzieć na twoje pytania.
1. Mam lekkie nadciśnienie, biorę najsłabszą tabletke raz dziennie. Myśle że to jest jednak efekt nadwagi (przyznajmy się przed sobą otyłosci) no i stresującej pracy.
2. Badania robiłem jakiś rok temu, wyniki miałem w normie, nawet te określające z cholesterol.
3. Mieszkam w bloku 3 piętrowym, na 1 piętrze ale na dole nikt nie mieszka, tak że czasami kiedyś nawet ćwicyłem ze skakanką (dawnw dobre czasy).
4. W domu gotuje raczej żona, ja to śniadania i koacje (dla siebie). Powiem szczerze że nie jesteśmy zwolennikami mięsa, od dziecka jestem przyzwyczajony do potraw typu pierogi, makarony, ryż z owocami. Nie przepadam za zupami. Lubię jeść chleb, co też myślę jest moim problemem, bo często do obidu go jadam. Nie lubię ziemniaków. Wiem moja dieta jest tragiczna, ale często jest to związane z faktem że razem z żona pracujemy i po pracy wrzuca się w siebie co popadnie. Jeśli nie ma obiadu i trzeba go skończyć lub przygotować, to wpadam do domu głodny najem się kanapek a potem kończy się obiad a ja juz za wiele nie zjem bo- nie
jestem głodny.
MOIM NAJWIEKSZYM PROBLEMEM SA SŁODYCZE, LUBIĘ JE I CZASAMI WYDAJE MI SIĘ ŻE JESTEM OD NICH UZALEŻNIONY. Jak pisałem wcześniej udało mi się kiedyś schudnąć ok 20 kg bez diety tylko jeżdżąc na rowerze (dużo co 2 dzień trasa ok 20 -25 km). Byłem wtedy o 20 lat młodszy. Ale jedno pamiętam że wtedy dałem sobie szlaban na słodycze.
Lubię bardzo nabiał i wszelkie jego przetwory. Mleko to odstawa każdego dnia gotuję rano płatki owsianne na mleku i zjadam z 2 ły zkami rodzynek. Jem bardzo nieregularnie. Sniadanie ok 7:00, potem jakieś 2 kanapli (przyłozone kromki, staram sie chleb razowy) w pracy ok 11:00, jak wracam do domu to obiad ok 16-18 i jak pisałem wcześnie zdarza się przed tym obiadam jakaś bułka na szybko. no i czesto ok 20-21 czuję się głodny to wtedy jakieś dwie kanapeczki, albo jogurt niestety owocowy, lub serek tez owocowy. Czasami zdarza się ze zami9ast tego zjem wieczorem jakieś owoce.
5. Spać chodzę ok 24 ale czasem zdaża się do 0,5 godz to przeciągnąc. Wstaję o 6:15-6:30.
6. Jestem leniwcem, ale jak podejmę się czegos to staram sie to realizować. Ze sportem, ćwiczeniami itp jest tak że jak widzę jakieś efekty to stsram się to robić systematycznie, lecz jeśli przerwę (wypadnę z rytmu) to wtedy jest trudno powtórnie zacząć, zawsze jest "od następnego trenigu". Tak jak pisałem jeździłem systematycznie na rowerze - no ale wtedy byłem kawalerem i studentem nie było tyle obowiązków. jakieś 5 lat temu postanowiłem podszkolić się w pływaniu, zapisałem się na kurs i zaliczyłem w 2 lata kilka kolejnych, chodziłem systematycznie 2 x tyd po 1 godz., wyrobiłem sobie kondycję, choć tych kilogramów za wiele nie ubyło. Później postanowiłem że będę chcodziła sam na basen i kontynuował praktycznie to czego się nauczyłe ale oczywiście "od jutra napewno" i tak do dzisiaj sobie wmawiam.
7. Nie palę od 15 lat, chociaż wcześniej paliłem krótko około 5 lat w okresie studiów. Piwo jeśli się napiję to 2-3 razy w miesiącu i nie więcej niz jedno. Wódki nie piję. Nie imprezuję, tylko jakieś rodzinne zjazdy - urodziny imieniny święta i wtedy to raczej słodkie niz alkohole.
Jeśli chodzi o fotki to musze sobie zrobić. Sam uznałem że jeśli podejmuję taka walkę to powinienem to udokumentować.
To tyle na dzisiaj, rozpisałem się ale, to cghyba efekt mojej determinacji.
Pozdrawiam