Postanowiłem założyć ten temat, by systematycznie dokumentować moja walkę z fatem i tym samym pokonać największego wroga - brak systematyczności.
Krótko o mnie - nałogowy gracz piłki noznej, po kontuzji która wykluczyła mnie z gry na dość długi okres, by nie skisieć na kanapie zacząłem machać hantlami i złapałem bakcyla. Lata temu, czytajac m.in. info z sfd i kulturystyka.pl udało mi się zbudować "masę" z 63 na 75kg, niestety na diecie o niskich walorach odżywczych. Z czasem dopadła mnie proza życia: przestałem regularnie ćwiczyć i mięśnie odrobinę poleciały, do tego szamałem głównie przetworzoną żywnośc i zalało mnie jeszcze bardziej. Od tamtej pory fat trzyma się brzucha i nie chce puścić.
Przystepuje do w miarę zorganizowanej redukcji po raz drugi. Od kwietnia, przez ok 1,5 miesiaca udało mi się zejść w pasie z 91cm do 85cm nie tracąc cm z bica czy klaty. Niby niewiele, ale po latach stagnacji był to dla mnie spory sukces, tym bardziej, ze udało mi się wyrzucić z menu najgorsze żarcie. Było dobrze - do momentu gdy pochorowałem się. Przez kilka dni prawie nic nie jadłem i na domiar złego zamaist leżec w łożku pracowałem fizycznie gdyż musiałem dokończyć remont w domu. Po kilku dniach choroby i głodówki, gdy złapałem trochę sił i smaki wróciły ze zdwojoną siłą, junkfood poszedł w kilogramy... i jak widać dziś jestem w punkcie wyjścia.
Postaram się bardziej zmobilizowac i liczę, ze wpisy na forum i wsparcie innych reduktorów będa bodźcem by mimo przeciwności osiągnąć założenia związane ze zrzuceniem oponki i ogólnie zmianą stylu odżywiania.
Cel krótkotreminowy - zejsc w pasie do 80cm+zachowac masę mięśniową.
Plan długoterminowy to zbudowanie w miarę proporcjonalnej sylwetki z takim poziomem bodyfatu, aby całość wyglądała estetycznie:)
Płeć : mężczyzna
Wiek : 31
Waga : 71
Wzrost : 168
Obwód klatki : 96
Obwód ramienia : 35
Obwód przedramienia: 27
Obwód pasa : 90,5
Obwód uda : 62
Obwód łydki : 38
Szyja: 40
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 21%
Aktywność w ciągu dnia : lekka praca fizyczna
Uprawiany sport lub inne formy aktywności 3 x FBW, 3 x HIIT
Odżywianie : junk food, parówki, białe pieczywo, kiełbasy, cukier - mało warzyw i owoców
Cel : redukcja+zmiana nawyków żywienowych
Ograniczenia żywieniowe : nie podchodzą mi płatki owsiane:(
Stan zdrowia : na tą chwilę nie narzekam na żadne dolegliwości
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia, rower, worek, piłka nożna
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : obecnie Omega 3
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : innych nie planuję
Stosowane wcześniej diety : na redukcji dieta zbilansowana -500kcal.
DIETA
Zapotzrebowanie redukcyjne obliczone na podstawie postu Ellisa to w przybliżeniu 2100kcal, 140g białka, 200g węgli, 80g tłuszczy.
Przykładowa rozpiska posiłków:
POSIŁEK 1
4 kromki chleba wieloziarnistego+2 plasterki sera+warzywa
2 całe jaja na twardo
Owoce 200g
POSIŁEK 2
Pstrąg 200g
Kasza 50g
Oliwa z oliwek 20g
Warzywa
Zaraz po treningu - Owoce 200g
POSIŁEK 3
Zupa jarzynowa 200g
Pierś z kurczaka 200g
Ziemniaki 200g
Warzywa
POSIŁEK 4
Twaróg półtlusty 100g
Orzechy włoskie 25g
Warzywa
Do tego minimum 1,5L wody + zielona/czerwona herbata. Warzywa - minimum 500g dziennie. Oczywiscie wprowadzam zamienniki np. zamiast tłustej ryby filet z mintaja + dla wyrównania bilansu 15g oleju lnianego + ze 2 kapsy Gold omega3 - chyba OK taki patent?
Musze się zmobilizowac, by dietę urozmaicać. W kilku tematach zauważyłem ciekawe przepisy, postaram się tymi pomysłami inspirować.
TRENING
FBW wg Waterburego
PON
1A: podciąganie na drążku nachwytem (wąsko) 8 serii x 3 powtórzenia
1B: wyciskanie sztangi leżąc głową w dół 8 serii x 3 powtórzenia
1C: przysiad tylni 8 serii x 3 powtórzenia
ŚR
1A: podciąganie na drążku podchwytem (na szerokość barków) 5 serii x 5 powtórzeń
1B: pompki na poręczach 5 serii x 5 powtórzeń
1C: martwy ciąg ze sztangą z ziemi 5 serii x 5 powtórzeń
PT
1A: wiosłowanie sztangielką jednorącz 4 serie x 10 powtórzeń
1B: wyciskanie sztangą stojąc 4 serie x 10 powtórzeń
1C: wykrok ze sztangą 4 serie x 10 powtórzeń
INTERWAŁY Wt,Czw,Sob - bieganie w terenie, bieganie po schodach, moze worek
pozdrawiam