Boks - wady od strony medycznej

Kolega ktory zalozyl ten temat mial chyba na mysli boks jako sport rekreacyjny a nie zawodowy czy amatorski.W prywatnych klubach gdzie nie trenuja zawodowcy tylko zwykle przecietniaki nie ma prawa stac sie krzywda no chyba ze trenuja tam jacys d****e.

Facet pyta czy będzie miał problemy z nauką i koncentracją.

Akurat wśród bokserów studentów nie znajdziesz za dużo... zatem o miarodajny "materiał" ciężko.
Z jednym takim rozmawiałem (awf)- mówił, że przecież są ściągi to nie musi się uczyć.

Skoro po sparingach boli głowa, a po walce na zawodach można mieć problem z trafieniem do szatni to odpowiedź nasuwa się sama.

Facet nie określił gdzie chce trenować.
Jak dla zabawy (trener i grupa "specjalna") to nie ma problemu.
Jak trafi do sekcji to może mieć ciężko. Są takie, gdzie na dzień dobry w szatni dostanie "powitalny łomot".

Zmieniony przez - Clevland w dniu 2012-08-03 23:04:46

Mam ograniczony dostęp do kompa (mój prywatny szwankuje, a na lapka siostry wchodzę rzadko), zaledwie parę dni mnie nie ma, a mój temat wrze. Cieszę się, że jest taka aktywność osób na SFD ;) Otóż chodziło mi o czysto rekreacyjny boks. Treningi, które mnie zmęczą, nauczą czegoś, co może mi kiedyś, powiedzmy, pomóc i w jakiś sposób zahartować mnie. Utwardzić, że tak powiem. W szkole kiedyś biłem się z kolegą w kaskach i rękawicach i odczuwałem ból głowy. Nie wiem, czy to normalne, czy to oznacza, że jestem jakiś mniej odporny. Poza tym jest też druga sprawa, że nawet nie wiem, czy znajdę czas na treningi, kiedy będę na PG, ale jak już pisałem, to inna sprawa.

Idz juz na ten trening. Nic ci sie nie stanie jak chodzi ci o rekreacje. Zawsze jak juz bedzie sparing to mow danej osobie ze chcesz na luzie. Na 50 % :)

Jezeli chodzi o trening rekreacyjny to wybierz jakis klub prywatny tam nie ma zawodowcow tylko zwykli ludzie co po calym dniu pracy/szkoly przychodza sie poruszac.

W takim razie nic Ci się nie stanie. Ból głowy jest normalny, jak dużo zbierzesz. Chodzi o to, żebyś nie zbierał, a nie nie chodził na boks :) Aczkolwiek organizm może reagować różnie - pamiętaj o tym i zwyczajnie obserwuj sam siebie.

autocash

W takim razie nic Ci się nie stanie. Ból głowy jest normalny, jak dużo zbierzesz. Chodzi o to, żebyś nie zbierał, a nie nie chodził na boks :) Aczkolwiek organizm może reagować różnie - pamiętaj o tym i zwyczajnie obserwuj sam siebie.

Ból głowy świadczy o urazach mózgu (krwiaki, odbicia).

Być może pięściarze bronią się przed takimi potężnymi ciosami, tworząc barierę z mięśni i odpowiednio je napinając, jednak głowy nie da się napiąć. Dlatego to właśnie ciosy tam otrzymane są najgroźniejsze. Warto też dodać, że uderzenia w tę część ciała liczymy podwójnie. Mózg jest bowiem chroniony przez płyn mózgowo-rdzeniowy. Po każdym ciosie w głowę następuje więc uderzenie i uderzenie zwrotne. Nazywamy to contre coup. Obrazowo można porównać to do wypadku samochodowego i reakcji ludzkiego ciała zapiętego w pasy - mówi dr n. med. Tadeusz Ściński.

Gałki oczne z reguły nie bolą, one też doznają urazów.

Ćwicz uniki, ruchliwość.
Są tacy którzy "zbijają ciosy głową", ale ocenę tej techniki pozostawię bez komentarza.

A jak stwierdzisz że nie masz talentu i za dużo zbierasz na głowę to albo unikaj sparingów albo poszukaj innego sportu.
Np. zapasów, bjj itp.



Zmieniony przez - Clevland w dniu 2012-08-04 13:15:31

Sport to zdrowie dopóki nie przyjedzie pogotowie :)

Clevland - pisząc o tym, że ból jest normalny, przyjmuję też, że zebranie kilku silnych ciosów na głowę też. To jest dla boksu rzecz charakterystyczna. A czy mocno wpływa na zdrowie? Tutaj zdania są podzielone. Ja uważam, że w nadmiarze nie. Ale w wypadku zwykłej sekcji rekreacyjnej, gdzie ludzie przychodzą się poruszać, a nie trenować do zawodów o mistrzostwo Polski, nie powinno być źle (bo i te ciosy nie powinny być zbyt mocne).

Hatton owszem nie wrócił po przegranej z Pacmanem, pytanie tylko czy przyczyną była sama porażka czy raczej alko i inne problemy.

Co do ciosów na głowę to się nie przejmuj, jeśli nie idziesz na zawody tylko ćwiczysz rekreacyjnie to nie ma problemu - jak jest normalny sparing z normalnym partnerem to nikt nie chcę Cię zabić, a nawet w razie konkretnego trafienia raczej nie ma akcji typu "finish him" gdzie jeden gość ledwo trzyma się na nogach a drugi wali jak w worek.

Gdybyś zamiast treningu obalał 2 piwka to podejrzewam że Twoje komórki mózgowe bardziej by na tym ucierpiały.