1. Przysiady ze sztangą
2. Rumuński martwy ciąg
3. Wyciskanie na poziomej
4. Wiosłowanie w opadzie tułowia
5. Wyciskanie w staniu
6. Podciąganie na drążku / wyciąg pionowy (zakładam że do klatki)
Trening 3 razy w tygodniu, każde ćwiczenie 2 serie rozgrzewki (1: 50% CD, 2: 75% CD) i 3 serie 10-12 powtórzeń ze stałym obciążeniem.
No i problem polega na tym, że wczorej poszedłem na siłownię i zrobienie tego planu (+ krótka rozgrzewka i brzuch) zajęło mi ok 1h40min!
Czy to nie za dużo? Już przy 5 ćwiczeniu czułem niestety brak sił, a po przysiadach (na samym początku) czułem takie zmęczenie w udach, że wiosłowanie ledwo co zrobiłem. Dzisiaj oczywiście przepotężne zakwasy :)
No i tu moje pytanie - da się jakos skrócić ten trening? (tak do godziny z hakiem) Co zrobić żeby po przysiadach nie czuć w udach takiego zmęczenia? Może skrócić rozgrzewkę do 1 serii? Proszę o podpowiedzi.
I jeszcze jedno: Mogę zmienić wyciskanie sztangi w staniu na wyciskanie hantli w staniu? Nienawidzę tego ćwiczenia.
No i jestem jeszcze za słaby na podciąganie się na drążku (i to pod koniec treningu), a nie mam nikogo do trzymania nóg, więc mam nadzieję że wyciąg pionowy do klatki będzie w miarę ok.
Rozpisałem się, ale żeby nie zakładać kolejnego tematu: da się tak "zbić" zakwasy z ud, żebym mógł dzisiaj wieczorem spokojnie pobiegać?
Ważę ok. 71kg przy 181cm, robię jeszcze lekką redukcję (3x FBW, 3x bieganie) bo mam trochę tłuszczu, dietę mam miarę dobrą (zdrowo i ok. 1,5-2g białka/kg)
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi doświadczonych użytkowników ;)
Zmieniony przez - NavarioN w dniu 2012-05-30 16:35:34